NaNoWriMo 2023 tydzień 1
Piszę

NaNoWriMo 2023 tydzień 1. Chaos już na starcie

Z początku nie planowałam pisać cotygodniowych podsumowań – trochę mi się nie chciało, a trochę nie widziałam ku temu powodu. Jednak już drugiego dnia stało się dla mnie jasne, że będę miała o czym pisać. A potem było tylko gorzej 😉 Zapraszam w związku z tym na podsumowanie: NaNoWriMo 2023 tydzień 1.

NaNoWriMo 2023 tydzień 1. – Zaczynam od opowiadania

Pisanie postanowiłam zacząć od opowiadania. W założeniu miało być ono dosyć krótkie, więc idealnie nadawało się na rozgrzewkę przed powieścią. Poza tym jeślibym skończyła je na początku listopada, to potem mogłoby sobie spokojnie odleżeć resztę miesiąca i w grudniu mogłabym je zacząć poprawiać. Miałam je też doskonale przygotowane – podzielone na osiem scen, każda z nich zaś dokładnie rozpisana, co się dzieje, kto występuje, dokąd to zmierza. Miałam też zrobiony wstępny risercz, pościągane trochę zdjęć jako reference. Nic, tylko usiąść i pisać.

Co się więc stało? Już dnia pierwszego mój plan przestał się kleić. Z jednej strony pisałam tekst właściwy opowiadania, a z drugiej – co chwila wstawiałam uwagi w stylu „ten dialog jednak przenieść do innej sceny”, „te dwie sceny zamienić miejscami”, „to w ogóle potem wyrzucić i zastąpić czymś innym”, „te akapity dać bezpośrednio po tym innym fragmencie”. Jak więc widać, tekst kompletnie wymknął mi się spod kontroli.

NaNoWriMo 2023 tydzień 1 stytystyki

Nie martwię się tym jednak szczególnie, bo takie są realia tworzenia pierwszego draftu. Zwłaszcza, że ja mam tendencję do „znajdowania tekstu w trakcie pisania”. Często więc ta pierwsza wersja jest właśnie po to, żeby wyrzucić pomysł z głowy i zobaczyć, co w nim zgrzyta. Bo wiecie – w głowie wszystko jest zawsze piękne. A jak się zacznie przelewać swoją wizję na papier/ekran, to się nagle okazuje, że nic nie działa. Dla mnie to raczej normalny krok pisarskiego procesu. Jeżeli coś mnie tu zaniepokoiło, to to, że przecież akurat ten tekst miałam dosyć szczegółowo przemyślany, w związku z czym te zmiany już w tracie pisania nie powinny być aż tak radykalne… a to jeszcze nie koniec.

NaNoWriMo 2023 tydzień 1. – Restart

Dnia trzeciego przyszedł prawdziwy kryzys. Wymyślona przeze mnie koncepcja na opowiadanie kompletnie przestała mi się podobać. Głównie dlatego, że moim zdaniem za bardzo przypominała inne moje opowiadanie, pewne elementy się powtarzały… niby nie jest to dziwne, gdy pisze się już któreś z kolei opowiadanie o łowcy i wiadomo, że ten łowca będzie często korzystał z tych samych narzędzi. Jakoś mnie to jednak drażniło i wydawało się nudne.

Dlatego postanowiłam… zacząć pisać to opowiadanie od początku. Hej, w sumie spoko, bo to oznacza więcej nabitych słów. ; ) Zmodyfikowałam trochę wcześniejszy pomysł i jestem z niego dużo bardziej zadowolona. Za to pojawił się nowy problem – kompletnie nie mam pomysłu na środkową część tekstu… Główny bohater jakoś musi zdobyć informacje, gdzie ma iść i co się dzieje, ale wcześniejsze rozwiązania, które dla niego przygotowałam, już nie pasują. A NaNoWriMo to nie jest najlepszy moment na szczegółowe planowanie.

Dlatego na razie mam początek i potem skaczę do końca. A co pomiędzy… szczerze mówiąc, to przez te kilka pierwszych dni listopada tak dużo się w tym tekście wydarzyło, że liczę na jakieś olśnienie. Może po prostu zacznę „coś” pisać i to coś samo po drodze zacznie nabierać sensu.

NaNoWriMo 2023 tydzień 1. – cyferki

Na koniec zostawiam statystyki. Jak mi poszedł NaNoWriMo 2023 tydzień 1? Bardzo dobrze! Napisałam 9091 słów, czyli już 18% całości (50 tysięcy słów)! Codziennie udało mi się też napisać dzienną normę 1667 słów, a często więcej. Ze względu na możliwość zamalowania dodatkowego kwadracika w kalendarzu zwykle celuję w 1750 ; ) Poniżej zdjęcie mojego NaNoKalendarza. Znajdziecie go na tej stronie.

W tym roku poszłam po raz pierwszy w szary, zawsze używałam bardziej żywych kolorów. Zobaczymy, jak wyjdzie 🙂

Jestem więc zadowolona, bo w 2023 roku, bo dwuletniej przerwie, gdy wyrabiałam tylko 10k słów, chciałam wrócić właśnie do „klasycznego” NaNoWriMo. Chcę napisać 50 tysięcy słów, chcę wyrabiać dzienną normę, chcę pisać codziennie i równo. Głównie dla siebie, by sobie udowodnić, że w starczym wieku 35. lat jeszcze mam siłę na takie zabawy. ; )

W tym tygodniu wzięłam też udział w WIP-ie, czyli spotkaniu na żywo. Było pisanie, było gadanie i były bardzo ambitne sprinty (które sama prowadziłam, więc ich upilnowałam : P ) Zarówno kick-off, jak i WIP uznaję za udane i nie mogę doczekać się następnych. Grupowe pisanie to jest jednak wyjątkowe doświadczenie!

I jedyne, co mnie martwi, to że w niedzielę obudziłam się z bolącym gardłem… trzymajcie kciuki, by nie przerodziło się to w jakieś choróbsko, które mnie w przyszłym tygodniu spowolni.


I na koniec jeszcze kwestie organizacyjne: podsumowania będą się ukazywać w poniedziałki, także 1. tydzień jest niekompletny, kolejne będę już obejmować siedem dni. Ostatni (też niepełny) tydzień listopada zostanie już podsumowany razem z całością na początku grudnia.

A jak tam wasze NaNoWriMo? Prowadzi się grzecznie czy też jest narowiste? Piszecie opowiadania, powieść czy pracę dyplomową? Pochwalcie się cyferkami – każde słowo do przodu jest ważne, nawet jak się nie wyrabia dziennej normy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *