Sprawozdanie czytelnicze: “Dziewczyny znikąd”, Amy Reed
Długo nie mogłam zabrać się za tę książkę, gdyż wiedziałam, że porusza ona tematy, o których niekoniecznie mam ochotę czytać. W końcu jednak się przemogłam, zakładając, że mimo ciężkiej tematyki, to przecież książka dla nastolatek, powinna więc być w miarę…
Lektury stycznia 2017
BUM! Z miesięcznym opóźnieniem, ale co tam. Dziś zdecydowanie powiało wiosną, więc wybudziłam się trochę ze snu zimowego. Dlatego dziś będzie podsumowanie stycznia, a jutro podsumowanie lutego. Nie żeby dużo w nich było, bo czytelniczo jakoś ten rok ślamazarnie mi…
Lektury października #2 – Belgravia w odcinkach
Ok, przyznam się – piszę tego posta, bo we wcześniejszym wpisie zwyczajnie zapomniałam o Belgravii wspomnieć. -_- Nie uzupełniałam biblioteczki na BookLikes na bieżąco, bo nie chciałam dodawać każdego odcinka i sztucznie powiększać liczby przeczytanych książek. Zamiast tego czekałam, aż…
Powrót powieści w odcinkach
Normalnie nie piszę o akcjach promocyjnych księgarni, bo – nie oszukujmy się – jest tego za dużo i są inne serwisy poświęcone tej tematyce. Ale tym razem Woblink zrobić coś szczególnie ciekawego – przez najbliższe tygodnie będzie publikował kolejne odcinki…
Ile można za tym lujem biegać?: “Lubiewo” Michała Witkowskiego
Wyleję z siebie frustrację już na początku, żeby nie przeszkadzała później – na bora najzieleńszego, czemu w tej książce ani razu nie pojawia się “tę”? Nawet tam, gdzie powinno być? O co chodzi, co się dzieje, czy to alternatywna wersja…
Kompletne marnotrawstwo pomysłu – “Koniec niewinności” Ami Sakurai
Zawsze boli, gdy czytając złą książkę widzi się w niej dobre elementy i myśli o zmarnowanym potencjale. Złe opko na papierze WTF. Przysięgam, że ciężki WTF. Czytam sporo złych blogasków. Głównie w postaci analiz na NAKW-ie i PLUS-ie, bo żeby…
Październikowe lektury
“Nakręcana dziewczyna” Paolo Bacigalupi [papier] – To nie jest książka, którą chciałam przeczytać. Ba, miesiąc temu nawet nie wiedziałam o jej istnieniu i nigdy nie słyszałam nazwiska Bacigalupi. Ale na moje czytelnicze szczęście – trafiłam na nią w odmętach internetu…