Piszę

NANOWRIMO 2021 – TYDZIEŃ 3. Ch***wo, ale stabilnie

Moi drodzy! W tym miesiącu udało mi się osiągnąć nowy poziom dna! <3 Tym razem napisałam jeszcze mniej, bo tylko 1282 słowa! Ale to był naprawdę ciężki tydzień i najbardziej wymęczone słowa, jakie kiedykolwiek wyrzuciłam na klawiaturę. Jakby nie to NaNoWriMo, to bym nie stworzyła nic w ogóle, ale tegoroczne moje osobiste wyzwanie polega na pisaniu codziennie przez 30 dni i będę pisała codziennie, choćby miało mnie to zabić, goddamn it.

Za to z opowiadaniem jest trochę lepiej, tzn. dalej napisane jest absolutnie paskudnie, ale za to w końcu wiem, o czym ono dokładnie na być i mi się ten pomysł podoba. Podoba mi się też, jak chcę zrealizować ten pomysł. Tylko wykonanie jest słabe, ale nad tym będę dalej pracowała w grudniu i styczniu. Mam nadzieję, że będę miała wtedy więcej czasu i spokoju.

No i co więcej mogę wam powiedzieć, tegoroczny listopad to porażka, ale w zasadzie cały ten rok to porażka (całe moje życie to w sumie niezła porażka). Zobaczymy za tydzień, czy w końcówce udało mi się coś podgonić, czy znowu będę miała milion innych męczących rzeczy do zrobienia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *