Czytam

Sprawozdanie czytelnicze: „Matka wszystkich pytań” Rebecca Solnit

„Matka wszystkich pytań” to zbiór feministycznych esejów Rebecki Solnit, napisanych w latach 2014-2016. Podzielony jest on na dwie części i choć tylko pierwsza specyficznie mówi o milczeniu, to tak naprawdę jest to motyw przewodni całego zbioru i został potraktowany bardzo szeroko – uciszają nas inni, ale też my sami zmuszamy się do milczenia; uciszane są zarówno kobiety, jak i mężczyźni; głosy najbardziej pokrzywdzonych nie wybrzmiewają dość głośno… choć głośniej niż kiedyś, bo Solnit wierzy w nadchodzącą zmianę na lepsze.

Czytam tego typu książki chyba z wrodzonego masochizmu, bo tematyka gwałtu, przemocy wobec kobiet czy ogólnej mizoginii obecnej w naszym społeczeństwie jest po prostu przygnębiająca. Podziwiam więc Solnit za nieustający optymizm – pisze ona ze swadą, inteligentnie i pewnie. Potrafi sarkastycznie, a nawet z humorem, odpierać argumenty przeciwników, a także bezkompromisowo rozmontowywać współczesne przejawy mizoginizmu. W tragicznych wydarzeniach potrafi odnaleźć nutę nadziei i przekazać ją czytelniczkom oraz czytelnikom.

Dlatego w szczególności polecam tę książkę, bo mimo ciężkiego kalibru omawianych zagadnień, jest to pocieszająca lektura na ciężkie czasy. Rozbudza też apetyt na więcej, bo od czasu napisania tych esejów minęło już dobre kilka lat. Od tego czasu wydarzyło się wiele ponurych rzeczy, do których chętnie przeczytałabym bystry i dający nadzieję komentarz Solnit.

Na blogu omawiałam też inny zbiór esejów tej autorki – „Mężczyźni objaśniają mi świat”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *