Piszę

NaNoWriMo 2020 – początki

Przez cały listopad w poniedziałki będą się ukazywać pisarskie podsumowania tygodnia – oczywiście w związku z tegoroczną edycją NaNoWriMo, czyli wyzwaniem, w którym trzeba napisać 50 tysięcy słów w 30 dni.

Dzisiaj oczywiście nie mam wiele do zaraportowania, bo mamy dopiero dzień drugi. Prawdziwe podsumowanie ukaże się więc za tydzień, ale mogę krótko pomówić o samym początku wyzwania. Tradycyjnie wieczór 31 października spędziłam na kick-offie na Discordzie, rozmawiając z innymi uczestnikami o naszych projektach. Dawno już nie brałam udziału w żadnym spotkaniu towarzyskim, więc możliwość pogadania/popisania przez chwilę z ludźmi była odżywcza.

Po północy zaczęłam zaś pisać pierwszą normę – bo to taka sprytna sztuczka, że jak człowiek napisze choć trochę po północy, to rano obudzi się tak jakby jeden dzień do przodu. Udało mi się zrobić 1069 słów, a więc nie pełną dzienną normę (1667 słów), ale resztę było mi już znacznie łatwiej nadrobić za dnia.

Mogę wam też zaprezentować okładkę, która wygląda bardzo podobnie do tej z lipcowego Campa, ponieważ ta ilustracja okropnie mi się podoba ; ) (Photo by Annica Sörén from Pexels).

Opowiadania, które planuję, to:

  • „Potwór spod łóżka” – origin story łowcy potworów Zbyszka;
  • „Łowcy” – kilka lat później Zbyszek gania za zombie po festiwalowym Płocku;
  • „Taksówkarka” – krótkie opowiadanie o taksówkarce, która wozi wyjątkowych pasażerów, a gdy trzeba, łamie kości.

Mam też parę tekstów „zapasowych”, rzeczy niezaplanowanych, które jednak mogę mieć ochotę pogrzebać, jeśli zatnę się przy którymś z głównych projektów. Na razie zaczęłam „Taksówkarkę” i… kompletnie mi nie idzie. XD Znaczy piszę, tylko stylistycznie za nic mi się zdania nie kleją. Parę dni przez startem NaNoWriMo byłam strasznie nakręcona na to opowiadanie, teraz jednak za nic nie mogę wejść w dobry rytm i dobrze wyrazić tego, co próbuję przekazać… Na tym etapie to jednak nie szkodzi, zwłaszcza że to krótki w założeniu tekst, więc wyrzucę po prostu z siebie szybko cały pomysł, a potem poprawię. Zresztą tak lubię pracować, na kolejnych i kolejnych, stopniowo poprawianych i coraz lepszych wersjach. NaNoWriMo to idealny moment na powstanie mocno surowej wersji numer 1.

To wypada jeszcze powiedzieć, że w sumie w niedzielę napisałam 1727 słów. Trzymajcie kciuki za mój wynik za tydzień. Myślę, że do tego czasu „Taksówkarka” powinna być skończona, chyba że przeskoczę na coś innego. Do usłyszenia.

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *