
CampNaNoWriMo lipiec 2020 – tydzień trzeci
W poniedziałek 20 lipca przekroczyłam 10 tysięcy słów, tym samym wygrywając tegoroczne wyzwanie CampNaNoWriMo. Nie oznacza to jednak, że skończyłam opowiadanie, jestem daleko od finału. Mam jednak jeszcze półtora tygodnia na pisanie i nie zamierzam przerwać tylko dlatego, że osiągnęłam ustalony cel.
Trzeci tydzień kończę z wynikiem 10198 słów. Napisałam sporą część jednej notki na drugiego bloga oraz parę nowych scen do opowiadania. Jak widać na poniższym wykresie, nie zdarzały mi się nagłe skoki formy, jak wcześniej, a ostatnie dni już w ogóle pisałam ledwo-ledwo, niecałe 200 słów dziennie.

Nie jest to jednak powód do zmartwień – ważne, że działa metoda znajdowania tekstu w trakcie tego pisania. Opowiadanie powoli zaczyna się układać, do głowy wpadają mi nowe elementy i ogólnie rzeczy stopniowo nabierają coraz więcej sensu. To znaczy, jakby ktoś spojrzał na ten tekst, to nie dopatrzyłby się dużo sensu, ale ja już planuję poprawki, które to naprawią. ; )
Dlatego mimo powolnego tempa jestem zadowolona, bo gdy opowiadanie nabierze finalnego kształtu w mojej głowie, przeróbki będą tylko kwestią czasu. Zobaczymy, ile dam radę w ostatnim tygodniu napisać, ale przede wszystkim – wymyślić.
Zobacz również

Powieść i Kapitularz (Z notatek pisarzyny : sierpień ’23)
8 września 2023
CampNaNoWriMo 2018 – tydzień pierwszy
10 kwietnia 2018
Jeden komentarz
Iwona
Gratulacje!
Ja jeszcze do końca niecałe 2,5K. W sumie jakby dodać to, co piszę też na bloga, to pewnie mam już z 15K na koncie lipca, ale zmuszam się do liczenia tylko powieści. I też mi się układa 🙂
Poza tym, jak zawsze… ZBYSZEK! 😀