CampNaNo podsumowanie pierwszego tygodnia
Piszę

CampNaNoWriMo lipiec 2020 – tydzień 1

Pierwszy tydzień Campa poszedł… dooobrzeeee…? Technicznie rzecz biorąc jestem nad kreską i to sporo, bo 7 dnia pisania powinnam mieć co najmniej 2261 słów (przy celu 10k), mam zaś prawie dwa razy więcej – 4282.

Wykres ze strony CampNaNoWriMo

Problem pojawia się, gdy zagłębimy się w te słowa. Jak może pamiętacie, miałam pisać nowe opowiadanie o łowcy Zbyszku. Napisałam kawałek planu i całe półtorej sceny. Tak, tak mało. Niecałe 2 tysiące słów…

Resztę normy wyrobiłam pisząc:

  1. Połowę wrażeń czytelniczych ze Słowodzicielki.
  2. Połowę masywnego artykułu o „Dalian, będziesz ćwiarkowany” (druga połowa się pisze…).
  3. Streszczenie i trochę notatek do pomysłu na opowiadanie, które wpadło mi w międzyczasie do głowy.
  4. Streszczenie i pierwszą scenę drugiego opowiadania, które wpadło mi w międzyczasie do głowy.

Nie są to aż tak złe wiadomości, bo choć „Łowcy” idą mi ekstremalnie powolnie i za nic nie potrafię się w ten tekst wczuć (może dlatego, że mam jeszcze bardzo dużo innych projektów rozgrzebanych w tej chwili i po prostu czuję się przytłoczona…), to wymyśliłam dwa inne teksty, które wyglądają obiecująco. Co prawda brakuje im trochę szczegółów, ale naprawdę mam je ochotę napisać. Tylko kiedy…

W tym tygodniu nie wzięłam udziału w żadnym wirtualnym WiP-ie, bo nie mam w tej chwili niestety siły na ludzi. Może w drugim tygodniu się uda? Mam też nadzieję, że ruszę z „Łowcami”, ale priorytetem jest dla mnie skończenie wpisu o „Dalianie” – najlepiej na przyszły poniedziałek – oraz artykułu o tytule „Prędkość mroku – bardzo dobra i jednocześnie bardzo zła książka o autyzmie”. Wiem, że już o niej tu pisałam, ale chcę podejść do niej od trochę innej strony na potrzeby drugiego bloga.

Także może w trzecim tygodniu w końcu zabiorę się za „Łowców”… trzymajcie kciuki.

Jeden komentarz

  • Iwona

    Patrząc na to, że mamy ten sam cel, to i tak idzie Ci znacznie lepiej. Bo ja jak zwykle zapominam, że czasami powinnam też pisać coś na Campa, a nie tylko dłubać w blogu (czego zresztą nie robię).
    No ale muszę Cię tu pogonić z tym Zbyszkiem, no bo to Zbyszek! A jednocześnie czekam na ten tekst o Komudzie, bo ostatnio dużo osób się wypowiada i mają różne podejścia. Ja swojego zdania nie mam, bo nie czytałam, a jak nie czytałam, to uważam, że nie mam prawa się wypowiadać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *