agnieszkazak.com
Z notatek pisarzyny: sierpień '19 – Agnieszka Żak
To był bardzo udany sierpień, jeśli chodzi o premiery, trochę mniej, jeśli chodzi o pisanie. Ale wyjątkowo marudzenie zostawmy sobie na koniec, zacznijmy od tego, co można już przeczytać! Publikacje 9 sierpnia miała miejsce premiera antologii „Rozstaje”, o tym obszernie pisałam już tutaj oraz tutaj. Znajduje się w niej moje opowiadanie „Długo wyczekiwana samotność”, z którego jestem bardzo dumna. Dużo osób też je pochwaliło, więc serduszko raduje mi się wielce. Antologię można pobrać za darmo w formatach ePub, Mobi i PDF tutaj, można też zamówić wersję papierową. Natomiast 30 listopada w Warszawie zaczynają się Warszawskie Targi Fantastyki i będę tam razem z książką, gdybyście chcieli zdobyć autograf albo pogadać. 🙂 Publikacja w „Rozstajach” to jak do tej pory moje największe pisarskie osiągnięcie – i potężny kop, by tworzyć dalej, bo warto. Jeśli już czytaliście i chcecie się podzielić swoją opinią, bardzo chętnie ją poznam. Jeśli nie – zachęcam do lektury. 🙂 Kolejne moje opowiadanie będzie mogli przeczytać już bardzo niedługo, bo 27 września. „Fasolka i tofu” ukaże się w numerze dziewiątym „Magazynu Biały Kruk”, który poświęcony będzie japońskim legendom i mitom. Z tej okazji przenosimy się do… malutkiej miejscowości turystycznej nad polskim morzem. Obiecuję, że to ma sens. Jest jeszcze jedno opowiadanie, które zostało wstępnie przyjęte do pewnej antologii, ale o tym napiszę więcej, jak projekt będzie bardziej zaawansowany. I o ile tekst w wersji poprawionej dalej będzie się podobał. W ogóle to chyba pierwszy raz, kiedy kazano mi dopisać nowe sceny zamiast coś wyciąć. XD I po co ja się tak stresowałam, że tekst jest za długi, skoro teraz się jeszcze bardziej wydłużył? Pisanie Najpierw był Polcon, potem byłam dwa tygodnie chora, a potem było ZA GORĄCO. Z tego względu moje pisanie siadło kompletnie. Także dlatego, że chciałam sobie robić risercze do różnych projektów, a zamiast tego musiałam poprawiać tekst wspomniany wyżej. Szło mi zresztą wyjątkowo słabo, jakoś nie miałam pomysłu, jak go poprawić, ani siły, żeby to zrobić. Trochę też już nie mogę na niego patrzeć – ot, zmęczenie materiału. Uratowało mnie pójście do ulubionej kawiarni, gdzie muszę pisać, bo nie mam nic innego do roboty. Napstrykałam jakieś 1600 słów, więc teraz muszę je już tylko przejrzeć, wypolerować i wysłać. Chciałam skończyć w sierpniu, ale czekałam, aż temperatury spadną poniżej 50°C. Myślę jednak, że w tym tygodniu już się uda (nie dziś[poniedziałek], bo dziś nastresowałam się perypetiami z wysyłaniem paczki, ale jutro[wtorek] już na sto procent. A potem już naprawdę wezmę się za risercze do dwóch opowiadań i powieści.
Agnieszka Żak