agnieszkazak.com
Camp NaNoWriMo lipiec '19 – tydzień pierwszy – Agnieszka Żak
Dołączenie w ostatniej chwili do lipcowej edycji CampNaNo to był jednak dobry pomysł. Cel ustawiłam sobie jak zawsze niski, także dlatego, że piszę opowiadanie na konkurs, więc liczba znaków tak czy siak jest ograniczona. I po pierwszym tygodniu nie dość, że mam już prawie połowę z zaplanowanych 10 tysięcy słów, to też połowę tekstu, bo pięć z dziesięciu scen! Choć na początku nie szło tak dobrze. Nie mogłam się za nic wczuć w tekst, a zdania się nie kleiły. Podejrzewam, że to dlatego, że ciągle z tyłu głowy miałam myśl, że muszę się zmieścić w 40 tysiącach znaków, więc nie mogę sobie pozwolić na rozpisywanie się, opisy, szczegóły… co trochę mija się z sensem Campa czy ogólnie NaNoWriMo, gdzie przecież chodzi o to, żeby PISAĆ. Byle do przodu! Na szczęście w okolicach trzeciego dnia zdałam sobie sprawę, że niczego w ten sposób nie osiągnę. Muszę po prostu pisać po swojemu, a jak już będę miała całość, to zacznę ciąć. I już teraz widzę, co w następnej wersji będzie można wyrzucić lub skrócić. Po prostu na razie muszę się poddać nurtowi radosnej, campowej twórczości, a potem myśleć, czy to ma sens. Dzięki temu wypróbuję różne sceny i rozwiązania, wczuję się w tekst i lepiej zrozumiem postaci, z czym miałam problem. (Dość zaskakująco, bo z postaciami zwykle dogaduję się szybko. Choć z drugiej strony to Zbyszek, on ma długą historię nie rozmawiania ze mną 😉 ). Widzę jednak, że odkąd przestałam się ograniczać, wszystko idzie lepiej. Plan jest więc taki, by przez pierwsze dwa tygodnie napisać pierwszą wersję, gdzie jest miejsce na wszystko, a następne dwa poświęcić na poprawianie. Biorąc pod uwagę, że jestem w połowie pierwszej wersji, plan może się udać! Bardzo mnie cieszy to tempo, bo po ostatnich twórczych zatorach myśl o skończeniu tekstu w miesiąc jest nad wyraz przyjemna. Poza tym konkursy mają deadline’y, więc nie mogę się bujać kolejne pół roku. Zapamiętajcie sobie pisarską radę na dziś – nic nie wywołuje tak silnego przypływu weny jak zbliżający się deadline. I właśnie dlatego trzeba pisywać na konkursy. A poza tym jest już prawie północ, w związku z czym zbieram się spać. A jutro – pisać, pisać!
Agnieszka Żak