Piszę

Z notatek pisarzyny: kwietniowy CampNaNo ’19

W końcu! Musiał minąć cały kwiecień, bym w końcu zaczęła porządnie pisać. Ostatni tydzień tegorocznego CampNaNo był udany – tak naprawdę i porządnie.

Nie pisałam tylko w poniedziałek, natomiast od wtorku w zasadzie codziennie tworzyłam duże kawałki scen. Nie pisałam tylko w piątek, ale też się nie leniłam, bo robiłam wtedy risercz do innego opowiadania, za które – być może – zabiorę się w następnej kolejności. Niestety, nie udało mi się „Błekitu” ukończyć. Początek jest w miarę solidny, trzeba tam może jakieś drobiazgu pododawać. Środek jednak jest strasznie chaotyczny, dwie sceny nadają się w zasadzie w całości do wyrzucenia, bo streszczam je w trzeciej, trzeba też dużo poprawić, bo ciągle mi zachowanie bohaterów nie pasuje.

A potem zakończenie. Jeszcze dwa dni temu go nie miałam, na szczęście po wieeeelu straconych okazjach w końcu dodarłam na warszawskie spotkanie pisarsko-towarzyskie, gdzie pomiędzy jednym a drugim off-topem podpowiedziano mi zakończenie, parę pomysłów na sceny i trochę pomocy dydaktycznych na przyszłość. Cztery godziny nad herbatką i orzeźwiającymi koktajlami dało mi więcej energii, zapału i pomysłów niż cały miesiąc samotnego ślęczenia nad komputerem.

Trochę szkoda, że niedużo na tym spotkaniu napisałam, ale jakoś cała ekipa nie miała tego dnia serca do swoich tekstów.

Kwietniowy CampNaNoWriMo kończę z wynikiem 12836 słów. Może nie jakoś szczególnie dużo, może opowiadania nie skończyłam, może rozgrzebałam niepotrzebnie kilka projektów, jednak po tym ostatnim tygodniu czuję nareszcie, że to nie był zmarnowany miesiąc, że coś osiągnęłam. Teraz pozostaje mi tylko dokończyć „Błękit” (ciekawe, kiedy to się stanie…) A potem…

Cóż, ciężka sprawa. Jest kilka opowiadań, które chciałabym napisać, tyle że każde z nich wymaga sporo riserczu i nie są to rzeczy, które od tak mogę zacząć sobie pisać. Z drugiej strony, kusi mnie pewna powieść, która w ostatnich dniach zaczęła gwałtownie rozwijać się w mojej głowie (jak to ładnie ustaliliśmy na spotkaniu, jest to contemporary supernatural fantasy crime story XD), ale ona też wymaga riserczu. Możliwe, że w najbliższym czasie zamiast pisać będę głównie czytać w poszukiwaniu natchnienia i informacji. I będzie projekt w sam raz na listopad…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *