Wydarzenia

Krótka relacja z Bachanaliów Fantastycznych 2018

W tym roku w końcu zaczęłam jeździć po pisarsko-książkowo-fandomowych imprezach! Po Polconie i Warszawskich Targach Fantastyki przyszła pora na Bachanalia Fantastyczne w Zielonej Górze. A miałam powód, by właśnie teraz się tam udać. 🙂 Także na początek trochę prywaty, potem zaś – króciutka relacja.

Fantazje Zielonogórskie

W tym roku moje opowiadanie „Weźcie los w swoje ręce” trafiło do VIII tomu „Fantazji Zielonogórskich”! Od lat odgrażałam się, że wezmę udział w konkursie, po czym nic z tego nie wychodziło… w tym roku stwierdziłam, że koniec z wymówkami, po prostu siadam i piszę. Opłaciło się!

Tak oto w piątkowy wieczór odebrałam mój egzemplarz antologii oraz dyplom. 🙂 A także wykrztusiłam z siebie kilka słów na scenie, co takie łatwe nie było, bo raz, że się jakoś zestresowałam, a dwa, że światło z kamery walące prosto w oczy trochę przeraża. 😀

 

Oczywiście jeszcze raz olbrzymie gratulacje dla tegorocznej zwyciężczyni, Marty Magdaleny Lasik! Statuetka Wiedźmy, którą otrzymała, jest przepiękna. I naprawdę ciężka, a jak ciężka, to wiadomo, że porządna. 😉 Paru słów od zwyciężczyni możecie posłuchać w filmowym podsumowaniu imprezy na stronie Gazety Lubuskiej.

Gratuluję też wszystkim pozostałym autorom, szkoda, że tak niewielu z nich mogło w tym roku zjechać do Zielonej Góry. Cieszę się jednak, że w antologii jesteśmy razem. 🙂

Marta Magdalena Lasik

Przyznane nagrody

Natomiast statuetkę Puchar Bachusa otrzymał Rafał Kosik za „Różaniec”. To już kolejne wyróżnienie dla tej powieści, po Nagrodzie Fandomu Polskiego im. Janusza A. Zajdla oraz Nagrodzie Literackiej im. Jerzego Żuławskiego. Nic tylko życzyć panu Kosikowi mocnej półki na te wszystkie nagrody. 😉

Przyznano także Nagrodę literacką Fenixa Antologii – „Fawkes dla książki z cienia”. W tym roku otrzymał ją „Upiór południa” Mai Lidii Kossakowskiej.

Prelekcje

No dobrze, a co z samymi Bachanaliami? W piątkowy wieczór zaczęłam od prelekcji Andrzeja Drzewińskiego Wyprawa do gwiazd, czyli jak, czym i jak długo? Z jednej strony – dosyć konkretna pogadanka pełna liczb i dat, z drugiej – trafiło się trochę luźniejszych dygresji. Ogólnie była to całkiem dobra prelekcja.

W sobotę wysłuchałam wykładu Krzysztofa Sokołowskiego Wizje przyszłości mroczne i mroczniejsze. Było to ciekawe spojrzenie na post-apokalipsę (która okazuje się być bardziej wesoła i optymistyczna, niż myślicie) i gatunki pokrewne. Po raz kolejny też przypomniano mi, że powinnam przeczytać Harlana Ellisona. Tyle książek, tak mało czasu…

Następnie zaś udałam się na panel dyskusyjny Budowanie wydawnictwa z udziałem Katarzyny Sienkiewicz-Kosik, Piotra „Ramela” Korysia i Bartka Biedrzyckiego, prowadziła zaś Dominika Węcławek. Było trochę sentymentalnie, o tym, jak to się stało, że uczestnicy dyskusji w ogóle zabrali się za wydawanie, było trochę śmiesznie, gdy opowiadali o wpadkach i anegdotkach, nie zabrakło też trochę złośliwości względem pewnych osób/podmiotów, ale o tym cicho sza. 😉 Ogólnie jednak mam wrażenie, że była to bardzo pozytywna i wesoła dyskusja o robieniu tego, co się kocha, nawet jeśli nie zawsze jest łatwo.

W niedzielę przed powrotem do domu zdążyłam jeszcze na prelekcję Marty Magdaleny Lasik Czarnobyl bez polityki, czyli co stało się w reaktorze numer 4. W prosty i przystępny nawet dla humanistów ;P sposób wytłumaczone zostały reakcje chemiczne, które zaszły w reaktorze i dlaczego doprowadziły do takich a nie innych skutków.

Zielona Góra

Na większość soboty uciekłam z Bachanaliów, by pooglądać trochę samą Zieloną Górę. Wiadomo, pisanie na podstawie mapy, widoku z Google Street View i zdjęć znalezionych w Internecie nie musi być od razu złe, ale jednak to nie to samo, gdy zobaczy się opisywane miejsca na własne oczy. Zielona Góra okazała się bardzo ładnym miastem, dużo też bardziej ruchliwym niż się spodziewałam. Znalazłam też parę fajnych miejsc z jedzeniem (nie ma większego luksusu niż śniadanie w restauracji), a także szczyptę natchnienia. Jeszcze nie wiem co, jeszcze nie wiem jak, ale jakiś pomysł zaczyna mi się w głowie roić, także trzymajcie kciuki za Zielonogórskie pisanie!

Niestety muszę trochę ponarzekać na warunki lokalowe i wcale nie chodzi o to, że na parę dni przed imprezą zapalił się dach jednego z budynków, co trochę ograniczyło dostępną powierzchnię. W zasadzie nie odczułam żadnych problemów związanych z zamknięciem części Klubu Konwentowego. Problemem było umieszczenie trzech różnych sal prelekcyjnych w jednym, wielkim pomieszczeniu, rozdzielonych tylko kawałkiem ściany i przepierzeniami. Jak łatwo się domyślić, głosy (zwłaszcza podekscytowanych uczestników kalambur) niosły się z łatwością i przeszkadzały tak prowadzącym, jak i słuchaczom. Wielka szkoda, że nie zorganizowano tego trochę inaczej.

Podsumowanie

Przede wszystkim cieszę się, że miałam okazję odwiedzić kolejną fandomową imprezę i zobaczyć miasto, którego wcześniej nie znałam. Teraz mogę opisywać Zieloną Górę znacznie pewniej w kolejnym edycjach konkursu. Mam nadzieję, że przyjdzie mi coś jeszcze wygrać i odwiedzić Bachanalia ponownie. 🙂

Na koniec jeszcze galeria z paroma zdjęciami z imprezy (fot. Tomasz Dąbrowski):


Przypominam, że tego typu wydarzenia relacjonuję na żywo na moim Instagramie, zapraszam do oglądania i śledzenia.

5 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *