Czytam

Sprawozdanie z lektury: Mitologia słowiańska, Aleksander Brückner

Jako że trochę w ramach riserczu, trochę z ciekawości chciałam się zagłębić w tematykę mitologii słowiańskiej, postanowiłam sięgnąć po absolutnego klasyka. Niestety, Mitologia słowiańska Brücknera okazała się nie do końca tym, czego się spodziewałam. Myślałam, że poczytam o tym, kto, gdzie, kiedy i kogo/co czcił, w jaki sposób, jakie były święta/obrzędy, przesądy, ew. jakieś zależności z innymi wierzeniami.

Tymczasem Mitologia skupia się na dwóch rzeczach. Po pierwsze autor udowadnia, że wszyscy inni badacze i kronikarze nie mają racji i wypisywali w swoich dziełach bzdury. Po drugie, zajmuje się etymologią nazw poszczególnych bóstw, co uświadomiło mi, że jednak dobrze, że nigdy nie poszłam na polonistykę. Nie mogłam się na tekście żadną siłą skupić i często wyłączałam się, by po trzech stronach odkryć, że w sumie nie wiem, co przeczytałam. Zdecydowanie nie jest to pozycja, jakiej szukałam.

Także gdyby ktoś chciał mi polecić coś lepiej przyswajalnego w temacie, zapraszam do komentarzy.

6 komentarzy

  • Aleksandra

    Niedawno zaczęłam czytać „Mitologię słowiańską” J. Bobrowskiego i M. Wrony, którzy w przystępny sposób opisują zbiór słowiańskich bóstw i słowiańskie wyobrażenie o prawach natury. Literatura lekka i przyjemna, ale jednocześnie daje wiedzę o religii słowiańskiej. Osobiście czegoś takiego szukałam może przypadnie do gustu i Tobie 🙂

  • Dugotopis

    Miałem podobny problem. Zależało mi na tym, żeby bliżej poznać obrzędy, rytuały, przedmioty kultu itd. Przebrnąłem do końca przez dwie książki – „Religia Słowian i jej upadek” Henryka Łowmiańskiego oraz „Mitologia Słowian” Aleksandra Gieysztora.

    Podobnie, jak w przytoczonym przez Ciebie przykładzie, sporo miejsca zajęły w nich odrywające uwagę nazwy miejscowości i obszarów, przytłaczająca etymologia nazw poszczególnych bogów i wariacji na ich temat uzależnionych od miejsca ich czczenia. Mimo wszystko było tam jednak kilka ciekawych informacji – opisy i ryciny posągów, obiekty kultu, opisy wierzeń (choć nie stanowiły one trzonu tych prac). Przy okazji można dowiedzieć się, w jaki sposób pogaństwo wpłynęło na chrześcijaństwo i czym ostatecznie chrystianizacja zwyciężyła w głowach pogan (a w zasadzie ludzi w tamtych czasach panujących).

    Problemem książek traktujących o mitologii słowiańskiej jest to, że nie bazują one na żadnych konkretnych danych źródłowych, tylko na swobodnych interpretacjach pozostałości z tamtych czasów – głównie fragmentach zapisów lokalnych myślicieli (abstrahując już nieścisłości językowych, pochodzą one z czasów, gdy na terenach pogańskich mocno dawała się już we znaki chrystianizacja europy, więc teksty te „splamione” zostały w dużej mierze myślą chrześcijańską, co znowu nie daje nam żadnych konkretnych informacji o tym, na czym rzeczywiście opierały się religie ludów pogańskich).

    Ostatecznie dałem sobie spokój z tym tematem, szczególnie że (tak jak również wspomniałaś) autorzy często przeczą sobie nawzajem i ich prace na ten temat polegają głównie na zaprzeczaniu myślom poprzedników poprzez argumentowanie swoich twierdzeń subiektywnymi spostrzeżeniami na temat mgławych w istocie materiałów źródłowych.

    • Ag

      Na razie porzuciłam temat, bo słabo mi idzie nadrabianie innych zaległości… Myślę jednak poważnie nad „Mitologia Słowiańska” Bobrowskiego i Wrony – książka raczej luźniejsza w swej interpretacji, a więc przyjemniejsza w lekturze. Na moje potrzeby, mam nadzieję, będzie wystarczać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *