
Sprawozdanie z lektury: Zaszyj oczy wilkom, Marta Krajewska
To trzecia z książek nominowanych do Nagrody im. Zajdla, którą przeczytałam. To także druga część cyklu „Wilcza Dolina”, szczęśliwie jednak pierwszą część czytałam kilka miesięcy temu.
Książki Krajewskiej są bardzo wielowątkowe, co wychodzi im na dobre, bo dzięki temu każdy znajdzie sobie chociaż jednego bohatera, którego losy będzie z zainteresowaniem śledzić. Przynajmniej dla mnie to istotne, bo wielką fanką głównej pary bohaterów nie jestem. Moją ulubienicą jest zamiast nich Atra – w pierwszej części butna, niepokorna, uważająca się za lepszą od innych, a także trochę dziecinna. W kontynuacji jest… cóż, dalej taka sama, ale doprawiona gniewem i nowymi, niebezpiecznymi zdolnościami. Bardzo mi się podoba kierunek, w jakim zmierza wątek tej postaci.
Tyle że, no właśnie, to tom drugi, a nie trzeci, co oznacza, że na te najciekawsze wydarzenia trzeba jeszcze poczekać. I Zaszyj oczy wilkom kończy się tam, gdzie ja bym chciała czytać dalej, by w końcu dowiedzieć się, czy Sine Wody zamarzną, co z tego wyniknie i jak się w tej sytuacji odnajdą różne postaci. Także książka pozostawia spory niedosyt.
Zobacz również

Lektury października #2 – Belgravia w odcinkach
31 października 2016Lektury lutego ’16
29 lutego 2016
3 komentarze
Iwona
Ta seria mnie cały czas nęci. I sama nie wiem czy chcę, czy nie 😀
Pingback:
Pingback: