
Sprawozdanie z nadrabiania czytelniczych zaległości
Parę miesięcy temu pisałam o moich planach nadrobienia czytelniczych zaległości. Te w międzyczasie zdążyły się znacząco powiększyć, głównie w maju – bo kupiłam parę ebooków na początku tego miesiąca, zapominając, że przecież za chwilę odbędą się Warszawskie Targi Książki. Na koniec zaś stwierdziłam, że przeczytam wszystkie powieści nominowane do Nagrody Zajdla, co spowodowało kolejne zakupy. Także chyba nie wszystko poszło zgodnie z planem… mimo to jestem zadowolona. Zaplanowanych do przeczytania w okresie marzec-maj miałam sześć książek:
- Modyfikowany węgiel, Richard Morgan
- Idź i czekaj mrozów, Marta Krajewska
- Urodziny świata, Ursula K. Le Guin
- Czerwony monter. Mieczysław Berman – grafik, który zaprojektował polski komunizm, Piotr Rypson
- Kosmiczny poradnik życia na ziemi, Chris Hadfield
- Gentryfikacja Berlina, Dorota Groyecka
Przeczytałam zaś w sumie dziewięć! Bo doszły jeszcze następujące pozycje:
- Fantazje Zielonogórskie tom 2
- Diaspora, Greg Egan
- Niepełnia, Anna Kańtoch
Średnio wychodzą 3 książki na miesiąc, co w moim przypadku jest powrotem do naprawdę dobrego tempa czytania sprzed kilku lat. Plus naprawdę było to nadrabianie zaległości, bo Modyfikowany węgiel chciałam już dawno przeczytać, Diaspora czekała chyba ze trzy lata, Kosmiczny poradnik leżał rozgrzebany prawie rok.
Plany na czerwiec-sierpień
Nie należy jednak osiadać na laurach, tylko spytać, co dalej? W końcu kolejka tylko się wydłużyła, zamiast skrócić. Oto więc wstępny plan na okres czerwiec-sierpień (tym razem nie biorę udziału w oficjalnym wyzwaniu na Habitice, ale dobrze sobie plany spisać).
- Różaniec, Rafał Kosik
- Zaszyj oczy wilkom, Marta Krajewska
- Czarownica znad Kałuży, Artur Olchowy
- Antologia opowiadań nominowanych do Nagrody Fandomu Polskiego im. Janusza A. Zajdla
- Antologia Skafander i melonik
- Upadłe anioły, Richard K. Morgan
- Koniec śmierci, Cixin Liu
- Historia projektowania graficznego, Zdeno Kolesár
Część z tych pozycji jest oczywiście związana z głosowaniem na Nagrodę Zajdla, jak już wcześniej wspominałam. Inne to kontynuacje serii, które zaczęłam i chciałabym skończyć. Inne w końcu mają być riserczem i natchnieniem do tworzenia. Możliwe, że po drodze dojdzie coś jeszcze, ale chwilowo wystarczy osiem pozycji. Jak na razie idzie nieźle, ale pełną relację zdam za 3 miesiące. 😉 Trzymajcie kciuki!
A co wy planujecie w najbliższym czasie przeczytać?
Zobacz również

4 komentarze
Iwona
Łał, lecisz jak burza. Ja się z ilością moich lektur w roku chowam przy Tobie.
Jest tu kilka tytułów (tych przeczytanych jak i tych zaplanowanych), po które sama bym chętnie sięgnęła, ale zmagam się z moją „półką wstydu”. Też czujesz jakąś taką satysfakcję w odhaczaniu kolejnego przeleżanego tytułu?
Ag
Ooo, zdecydowanie jest satysfakcja! Zwłaszcza jak coś leży latami. Gorzej, że się nowości ciągle wpychają.
Trochę jestem wykończona tym tempem czytania, a chcę w tym tygodniu skończyć „Różaniec” i „Skafander i melonik”. Najwyżej potem będę miała miesiąc bez czytania w ramach odpoczynku.
Pingback:
Pingback: