Rynek książki

QuickRage „Miasta”

Wczoraj pojawił się kolejny pakiet QuickRage – tym razem dostaliśmy siedem książek o miastach! Urbanistyka, planowanie, ludzie, ulice, Warszawa, Berlin! Jak zawsze płacimy ile chcemy, ale mamy też kilka stopni wpłat do wyboru. Czasu na namysł zaś mniej niż zwykle, bo tydzień.


W podstawowym pakiecie, który kupić można za dowolną cenę, znajdują się:

„Warszawa jako struktura emergentna” Aleksandry Wasilkowskiej – Warszawa jako struktura emergentna stanowi kontynuację projektu Warszawa jako miasto symbiotyczne badającego bezpośrednio przestrzeń konfliktu odgórnego planowania i oddolnych działań w kontekście pl. Defilad w Warszawie. Dysfunkcja otoczenia Pałacu Kultury i Nauki oraz kryzys miejskiego planowania wynikają z braku relacji pomiędzy różnymi aktorami miejskich procesów. Publikacja wprowadza nowe pojęcia oraz horyzonty myślenia o mieście w kontekście systemów złożonych oraz ontologii. Zawarte w niej teksty przybliżają pojęcie emergencji, w kontekście badań nad złożonością, odnoszą się do nieprzewidywalnego procesu transformacji miejskiej. Zamieszczone w książce: fragment badań z zakresu socjofizyki i symulacji zachowań zbiorowych pokazują możliwości symulacji ruchu pieszych w określonej przestrzeni architektonicznej jako narzędzia wspomagającego diagnozę i optymalizację zarządzania infrastrukturą miejską. Tkanka miejska powstaje w wyniku sumy negocjacji pomiędzy wszystkimi mieszkańcami oraz dryfu plotki, która w ramach procesu entropii staje się zagrożona widmem katastrofy.

„Koszmar partycypacji” Markusa Miessena – Ze wstępu Kacpra Pobłockiego: „Nie ma tutaj porad, jak przebudować miasto ani nawet – jak to bywa w publikacjach Rema Koolhaasa czy Roberta Venturiego – jak je lepiej zrozumieć. Nie jest to książka o tym, co robić, ale o tym, czego unikać. Nie stanowi ona katalogu dobrych praktyk, jest raczej przewodnikiem po polu minowym. Miessen zaprasza na swoisty seans terapeutyczny, abyśmy sobie uświadomili, jak sami się oszukujemy i pozbawiamy zdolności do działania na rzecz realnej, a nie fasadowej zmiany. To książka szczególna. Autor mówi wprost to, co wielu z nas podskórnie przeczuwa: jesteśmy wciągani do współudziału w wielkiej ściemie. Pokazuje, jak zupełnie niepostrzeżenie pewien ideał przerodził się we własną karykaturę. Dlatego książka ta powinna zostać w Polsce starannie przeczytana. Potem można, a nawet należy się z nią rozstać. Ale trzeba zrobić to z właściwych powodów.”

„Uszlachetniając przestrzeń – Jak działa gentryfikacja” Łukasza Drozdy – Dzika reprywatyzacja albo rewitalizacja. Kawiarnie Starbucks i wakacje w Toskanii. Podpalenie klubu Jadłodajnia Filozoficzna, czy zatrważająca epidemia celiakii, choroby uniemożliwiającej spożycie glutenu. Co łączy te zjawiska? Czym jest gentryfikacja, w jaki sposób się rozwija oraz jak należy ją mierzyć? Odpowiedzi na te pytania kreśli książka Łukasza Drozdy, będąca rzetelnym kompendium wiedzy o tym zjawisku, charakterystycznym dla współczesnej przestrzeni zurbanizowanej, a coraz bardziej widocznym również w Polsce. „Uszlachetniając przestrzeń” opowiada o tym jak rodzi się i przebiega proces rugowania mniej zamożnych mieszkańców ze zdegradowanych sąsiedztw, kto za niego odpowiada, oraz jakie to przynosi skutki: społeczne, ekonomiczne i przestrzenne. Książka ta pokazuje jak badać gentryfikację, aby dokonywać jej trafnych pomiarów i ocen, przygląda się różnym kontekstom „uszlachetniania” (dotyczącym także pomijanych w wielu gentryfikacyjnych debatach obszarów wsi), czy sprawdza w jaki sposób proces ten postępuje w Polsce. Ta pozycja z zakresu studiów miejskich stanowi ważny głos w dyskusji o przekształceniach osadnictwa w naszym kraju oraz popularnej w ostatnim czasie tematyce rewitalizacji.

Jeśli zapłacisz więcej niż aktualna średnia cena pakietu, dodatkowo otrzymasz:

„Gentryfikacja Berlina” Doroty Groyeckiej – Gentryfikacja to słowo-klucz, niezbędne, aby zrozumieć dynamikę zmian w przestrzeni miejskiej. Dziś to jedno z najważniejszych zjawisk badanych przez urbanistów, proces głęboko zmieniający charakter kulturowy i społeczny dzielnic, w których zachodzi. Gentryfikację po raz pierwszy zaobserwowano i opisano pod koniec lat 50. w Londynie, następnie proces rozpoczął się w metropoliach Stanów Zjednoczonych. Dziś zachodzi już w większości dużych miast Azji i Europy, ale również w niektórych mniejszych miastach, a nawet na terenach wiejskich, np. w Wielkiej Brytanii. […] Gentryfikacja Berlina stała się w ostatnim czasie niezwykle głośnym tematem w mediach, zarówno lokalnych, jak i zagranicznych. Nieuchronne wysiedlanie mniej zamożnych mieszkańców, które proces gentryfikacji dzielnicy za sobą niesie, budzi ogromne emocje i kontrowersje, prowadzi do powstawania grup walczących ze zjawiskiem (np. Mediaspree Versenken), przejawiających niechęć wobec hipsterów, turystów, zagranicznych studentów. Na budynkach pojawiają się wulgarne napisy oraz wlepki wzywające grupy 'intruzów’ do wyniesienia się z miasta. W odpowiedzi na takie działania tworzą się grupy (np. Hipster Antifa) próbujące piętnować werbalną agresję i przejawy szowinizmu skierowanego w stronę bardziej zamożnych grup osiedlających się w dzielnicy

„Radykalne miasta” Justina McGuirka – W połowie XX wieku europejskie marzenie o modernistycznej utopii przeniosło się do Ameryki Łacińskiej i odtąd to miejsce jest poligonem doświadczalnym dla najbardziej nowatorskich i odważnych pomysłów urbanistycznych. W Radykalnych miastach Justin McGuirk pokazuje efekty realizacji tych idei: modelowe chilijskie osiedle socjalne powstałe z połówek domów, których budowę ukończyć mają sami mieszkańcy; słynny wieżowiec Torre David w Caracas, wypełniony nie przestrzenią biur oraz banków, ale zorganizowaną społecznością dzikich lokatorów; czy też argentyńską komunę Túpac Amaru, której charyzmatyczna przywódczyni zapewniła najbiedniejszym dostęp do luksusowych basenów.

Od Meksyku, przez Wenezuelę, Brazylię, po Argentynę – radykalne miasta najbardziej zurbanizowanego kontynentu na świecie rodzą ekstremalne warunki mieszkaniowe: gigantyczne osiedla i rozlewające się w nieskończoność slumsy. McGuirk przygląda się codziennemu życiu mieszkających tam ludzi; przedstawia także architektów, aktywistów, odważnych polityków i społecznych działaczy, których próby rozwiązania problemu biedy I nierówności społecznych doprowadziły do rewolucyjnych rozwiązań, a tym samym całkowicie zrewitalizowały przestrzeń miejską.

Natomiast jeśli przebijesz podwójną aktualną średnią cenę pakietu, dostaniesz:

„Miasto szczęśliwe” Charlesa Montgomerego – Przeczytanie tej książki zakończone pisemnym i ustnym egzaminem z jej treści powinno być ustawowym obowiązkiem każdego polskiego urzędnika mającego jakikolwiek wpływ na kształt miasta – napisał Filip Springer we wstępie do książki „Miasto Szczęśliwe”. Miasta są przyszłością ludzkości, to w nich już dziś mieszka większość ludności świata. Wedle szacunkowych danych WHO w 2050 r. będzie je zamieszkiwało około 66% globalnej populacji. Paradoksalnie jednak w krajach najbardziej rozwiniętych obserwujemy postępującą ucieczkę z miast, bowiem miasta jakie znamy są obarczone licznymi wadami. Autor mierzy się z pytaniem o przyszłość miast, podchodząc do zagadnienia z perspektywy ludzkiego szczęścia. Zdaniem autora miasto może i powinno być miejscem, w którym mieszkańcy prowadzą szczęśliwe życie, a osiągnąć to można przez właściwe rozwiązania urbanistyczne i projektowanie miast. „Miast szczęśliwe” łączy po mistrzowsku stronę faktograficzną ze sferą osobistych obserwacji i odczuć autora.

„Walka o ulice” Janette Sadik-Khan – Janette Sadik-Khan udało się zrealizować to, co wydawało się niemożliwe. Jako komisarz ds. transportu, podczas kadencji burmistrza Michaela Bloomberga, w latach 2007–2013 przeprowadziła w Nowym Jorku urbanistyczną rewolucję. Jej najważniejsze i najodważniejsze projekty to oddanie pieszym ogromnych przestrzeni wcześniej zajmowanych przez ruch samochodowy, budowa setek kilometrów dróg dla rowerów, uruchomienie szybkich linii autobusowych SBS i roweru publicznego. Zmagania o miasto dla ludzi opisała wraz ze swoim współpracownikiem Sethem Solomonowem w prezentowanej książce. Ostatecznie, dzięki determinacji Janette Sadik-Khan i jej zespołu, Nowy Jork stał się miastem bardziej przyjaznym dla pieszych, rowerzystów i komunikacji miejskiej, a jednocześnie pełnym zieleni i mniej zakorkowanym. Niewątpliwy sukces zespołu Janette Sadik-Khan jest ogromną inspiracją dla wszystkich, którym bliska jest idea „miasta szczęśliwego”. We wstępie i na zakończenie autorka trawestuje słowa Franka Sinatry: „Jeśli coś można zrobić w Nowym Jorku, to da się to zrobić wszędzie” – to wystarczająca zachęta także dla polskiego czytelnika. Książka stanowi kontynuację wątków poruszonych przez Charlesa Montgomery’ego w Mieście szczęśliwym. Autorzy Walki o ulice pokazują od strony praktycznej, jak wcielić w życie opisane przez niego idee.


Jako że tematyka jest mi bliska, kupiłam cały komplet i niewiele mogę sobie wyobrazić BookRage’y, które mnie tak ucieszyły. Na dowód mogę powiedzieć, że wczoraj dopiero co kupiłam „Walkę o ulice”! Trochę jestem z tego powodu zła, bo gdybym wiedziała, że dostanę dziś e-booka, to wczoraj wybrałabym w księgarni coś innego… cóż zdarza się. Teraz będę miała i w druku, i w e-booku. Szkoda tylko innej książki, którą mogłabym też mieć.

Kupiłam nową książkę, ale zamiast tego próbowałam pracować nad NaNoWriMo.

Jak zawsze ciekawe, kiedy ja to wszystko przeczytam. Ale takiego pakietu nigdy bym sobie nie odpuściła!

5 komentarzy

  • dychadziennie

    I jak oceniasz Walkę o ulice? Myślisz, że do zrobienia w realiach polskiego miasta/miasteczka? Przymierzam się osobiście do stestowania jej rozwiązań w swoim mieście i perspektywy mam… od neofickich po defetystyczne 😉

    • Ag

      Niestety nie miałam jeszcze okazji przeczytać 🙁 Desperacko staram się nadrobić inne pozycje czekające na przeczytanie od dłuższego czasu. Aczkolwiek przyznam, że teraz jestem dosyć zaintrygowana, jakie rozwiązania dokładnie planujesz wdrożyć. Życzę powodzenia!

      • dychadziennie

        Ach, czyli jeszcze przed Tobą „Miasto szczęśliwe”? Zacna i naprawdę przystępna, porządna i konkretna książka. Jeśli temat miasta jest Ci bliski, kopalnia pomysłów przed Tobą czeka na otwarcie.
        PS. A pomysły moje polegają na dokładnie tym samym co Sadik-Khan zrobiła na skalę nowojorską, tylko że w Olsztynie. Czyli najpierw wspólnie ze studentami socjologii poobserwujemy ludzi na placach, placykach i skwerkach (kto przychodzi, kiedy, co tam robi, przez ile czasu, w jaki sposób), a potem pójdziemy z tym do miasta i „przejmiemy” kilka nieużytków (rogów ulic, zielonych trawników, na które teraz można wyłącznie patrzeć etc.) i zobaczymy czy udostępniając je ludziom, będą sami chcieli z nich korzystać na co dzień. Żeby nie gadać za dużo (i nie spalać pomysłu) – coś na kształt pierwszego projektu Sadik-Khan na stronie 117. Tylko z wolnymi placykami 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *