Piszę

Co z lipcowym CampNaNo?

Pewnie się zastanawiacie (przynajmniej ci z was, którzy śledzą moje pisarskie męczarnie), czemu nie wspomniałam jeszcze o Camp NaNoWriMo. Otóż zdecydowałam się w lipcu nie dołączać do rywalizacji.

Nie znaczy to, że nie będę pisać. Piszę cały czas, po prostu robię to w swoim tempie. Plus w lipcu mam trochę innych zajęć, które ukradną mi czas i nie potrzebuję się stresować, że dzienna norma nie została wyrobiona.

Z radością za to donoszę, że w tym roku dokonałam niezwykłej rzeczy, to znaczy piszę w tempie jednego opowiadania miesięcznie. Jak na moje możliwości jest to szalenie dużo. Większość bierze udział w różnych konkursach, dlatego jeszcze nie możecie ich przeczytać, ale kto wie, niedługo zaczną się pojawiać pierwsze wyniki, może coś wygra. 🙂 Pracuję też nad mniejszymi rzeczami tutaj na bloga… Marzy mi się opowiadanie w odcinkach, mam nawet kandydata!

Z tego też względu ostatnio na blogu panuje zastój, bo zwyczajnie notek mi się pisać nie chce, gdy mam tyle opowiadań do skończenia/poprawienia. Trzeba utrzymać tempo jednego miesięcznie 🙂 Dobrze byłoby je nawet zwiększyć, bo w życiu się na te wszystkie konkursy nie wyrobię, a i wam przydałoby się coś wreszcie zaoferować. Trzymajcie kciuki!

Wszystkim tym, którzy biorą udział w CampNaNo życzę połamania piór i klawiatur! 🙂

4 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *