Rynek książki

E-booki w badaniu polskiego czytelnictwa 2014

Ogólnie o wynikach najnowszego badania czytelnictwa pisałam tutaj. W niniejszym wpisie natomiast chciałabym  streścić, co też w raporcie Biblioteki Narodowej znajdziemy na temat e-booków.

Na początek trochę ogólników:

Po pierwsze, jak już wiadomo, nastąpił niewielki wzrost osób czytających co najmniej jedną książkę rocznie – o 2,5% w porównaniu z badaniem z 2012 r. (do 41,7%). Ogólnie zaś nastąpiła stabilizacja odsetka czytelników, która utrzymuje się od paru lat w okolicach 40%. Z kolei odsetek czytelników intensywnych (czytających ponad 7 książek rocznie) ustabilizował się na poziomie 11% w 2008 i pozostaje taki do dziś. Podobnie jest z prasą papierową – od 2010 r. około dwie trzecie respondentów deklaruje jej czytanie. Rośnie natomiast zainteresowanie prasą elektroniczną i portalami informacyjnymi – w 2014 ich lekturę deklarowało 38% respondentów, z czego 21% przegląda je codziennie, a dalsze 41% kilka razy w tygodniu. Okazuje się jednak, że tylko połowa Polaków przeczytała w ciągu miesiąca dłuższy artykuł (co najmniej 3 strony maszynopisu). Jednocześnie aż do 50% wzrósł odsetek osób, które czytały tylko w trakcie nauki szkolnej i studiów.

19% respondentów przyznała się, że nie przeczytała w ciągu roku żadnej książki ani prasy, a w ciągu ostatniego miesiąca – żadnego dłuższego tekstu. Podobna grupa, bo 17% to omniczytelnicy – sięgający po książki i prasę regularnie, zarówno w formie papierowej, jak i elektronicznej. Tradycyjnie omniczytelnicy są lepiej wykształceni, młodsi, zamożniejsi, dziedziczą większy kapitał kulturowy i mieszkają w większych miastach

Ciekawie brzmi informacja o wielkości domowych biblioteczek – 80% z nich zajmuje nie więcej niż 3 półki (100 egzemplarzy). W 16% gospodarstw domowych nie ma książek w ogóle, a w 15% są tylko podręczniki szkolne i inne książki dla dzieci. 60% respondentów zadeklarowało, że ma w domu książki inne niż szkolne, zaś 8% – posiada e-booki lub audiobooki.

Struktura księgozbiorów domowych w 2014. Źródło: raport "Stan czytelnictwa w Polsce w 2014 roku"
Struktura księgozbiorów domowych w 2014. Źródło: raport „Stan czytelnictwa w Polsce w 2014 roku”

Popularność e-booków:

Według raportu popularność e-booków, audiobooków oraz dłuższych tekstów w formatach elektronicznych nad Wisłą systematycznie rośnie – czytanie e-booków zadeklarowało 12% respondentów, przesłuchanie audiobooka – 21%, a 32% przeczytało dłuższy tekst w formacie elektronicznym. Uważam, że 12% to już całkiem interesujący wynik.

Popularność e-booków i audiobooków. Źródło: Stan czytelnictwa w Polsce w 2014 roku
Popularność e-booków i audiobooków. Źródło: Stan czytelnictwa w Polsce w 2014 roku

W badaniu pytano też, na czym respondenci czytają teksty elektroniczne. Szkoda, że jednak nie rozgraniczono sposobów czytania artykułów od e-booków, bo łatwo przewidzieć, że większość odpowiedzi będzie dotyczyła komputera – rzadko korzysta się z czytnika w przypadku newsów. I tak 60% badanych wskazało laptop, a 27% – komputer stacjonarny, 14% wskazało na telefon komórkowy, 8% tablet, a tylko 2% – czytnik e-booków.

Źródło: raport "Stan czytelnictwa w Polsce w 2014 roku"
Źródło: raport „Stan czytelnictwa w Polsce w 2014 roku”

Jeśli chodzi o „gazety internetowe, portale informacyjne lub inne strony z bieżącymi wiadomościami”, to ich czytanie zadeklarowało 37,6% respondentów, z czego 15% korzysta z jednego źródła informacji, 13% – z dwóch, a 6% – z trzech, natomiast z czterech lub więcej źródeł korzysta tylko 2%. Co ciekawe, badani nie wymieniali po prostu internetowych odpowiedników prasy papierowej, ale portale takie jak Onet, Wirtualna Polska, Interia, Gazeta.pl, TVN24, także O2, Facebook czy Pudelek.

Warto zwrócić uwagę na zmianę relacji Internet – czytanie książek. W starszych badaniach osoby korzystające z Internetu należały jednocześnie do grupy najwięcej czytających. Obecnie korzystanie z Internetu niekoniecznie zachęca do czytania dłuższych tekstów – 42% respondentów, którzy co najmniej raz w miesiącu korzystają z internetu, w ciągu ostatniego roku nie odwiedzało stron prasowych ani portali z wiadomościami, 40% – nie czyta regularnie dłuższych tekstów. Po dłuższe teksty w Internecie sięgają zwłaszcza te osoby, które czytają już książki i prasę papierową. Nie znaczy to jednak, że Internet odciąga uwagę od książek. Według badania BN „najbardziej zaangażowanymi czytelnikami online są respondenci, którzy odebrali tradycyjne książkowe wychowanie”. Sposób więc, w jaki korzystamy z Internetu i czy czytamy w nim dłuższe artykuły, wynika z naszych wcześniejszych doświadczeń z książkami.

Warto przyjrzeć się wykresowi dotyczącemu źródeł zdobywania książek – mimo krzyków wokół piractwa, w skali całej populacji niewiele osób ściąga książki z przysłowiowego „gryzonia”. Oczywiście wynika to z niewielkiego odsetka osób w ogóle sięgających po publikacje elektroniczne (plusik dla BN za użycie zwrotu „pobranie nieformalne”):

Źródło: raport "Stan czytelnictwa w Polsce w 2014 roku"
„Respondentów, którzy zadeklarowali lekturę co najmniej jednej książki w ciągu roku poprzedzającego badanie, prosiliśmy o wymienienie swoich lektur. Mogli wymienić do 15 książek. Pytaliśmy o źródło każdej z wymienionych pozycji. Wykres 3.5. pokazuje odsetki respondentów, którzy na dane źródło wskazali co najmniej jednokrotnie, wśród respondentów, którzy w ciągu ostatniego roku czytali przynajmniej jedną książkę. Ponieważ respondenci mogli wskazać więcej niż jedno źródło, odsetki nie sumują się do stu.” Źródło: raport „Stan czytelnictwa w Polsce w 2014 roku”
W raporcie zaciekawiły mnie także następujące wnioski:

58% badanych opisało członków swojej rodziny jako raczej nieczytających – to dokładnie tyle, ile na pytanie o to, czy w ciągu ostatniego roku czytało książki, odpowiedziało negatywnie. Okazało się również, że regularni czytelnicy książek w rodzinie mają przeważnie regularnych czytelników, zaś osoby nieczytające – w 84% dzielą ten nawyk ze swoimi najbliższymi. Czytamy bądź nie czytamy zazwyczaj całą rodziną.

[…]

52% badanych scharakteryzowało swoje grono towarzyskie jako okazjonalnych czytelników książek, jedna trzecia określiła swoich znajomych jako raczej nieczytających książek, jedynie co dziesiąty obraca się wśród regularnych czytelników. Nietrudno zgadnąć, że ci respondenci właśnie, czytają statystycznie więcej. Wykres 3.7 pokazuje, że zwykle obracamy się wśród osób do nas podobnych: dziewięciu na dziesięciu nieczytających książek określa swoich znajomych w taki sam sposób, czytający najwięcej około czterokrotnie częściej niż średnia w populacji charakteryzują swoich znajomych jako regularnych czytelników książek.

[…]

Jak widać, bez domowej socjalizacji czytelniczej w dzieciństwie oraz, później, mobilizującego do czytania wpływu rodziny, kręgów przyjacielskich i zawodowych, szkoła nie jest w stanie samodzielnie wykształcić trwałych nawyków czytelniczych.

[…]

Skoro głównym siedliskiem kultury książki jest sfera prywatna, promocja książki powinna umiejętnie w nią wkroczyć – wykorzystać to, że czytają bądź nie czytają nie tyle pojedyncze osoby, ile całe grupy znajomych lub rodziny.

Fragmenty te pokrywa się z moimi osobistymi obserwacjami – obracam się wśród osób czytających książki i nie mam pojęcia, gdzie jest niby ta nieczytająca połowa społeczeństwa. Przede wszystkim zaś wskazują, jak ważny jest wpływ najbliższego środowiska, rodziny, na nawyk czytania. Tym bardziej cieszy wzrost zainteresowania czytaniem książek dzieciom wśród rodziców.

Zachęcam do samodzielnego zajrzenia do raportu – ma ponad pięćdziesiąt stron, ale można tak znaleźć sporo interesujących informacji, nie tylko o 2014 r., ale też o zmianie międzypokoleniowej w podejściu do czytania, wpływie płci na różnice w czytaniu, podziale na grupy czytelnicze czy kulturze czytelniczej (dawanie prezentów, rozmawianie o książce).

Warto pamiętać, że badanie przeprowadzono na ogólnopolskiej losowej próbie reprezentatywnej Polaków w wieku 15 lat i więcej, liczącej 3000 respondentów.

Pełny raport można przeczytać tutaj.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *