Czytam

Grudniowe lektury

Jeszcze na chwilę wracamy do zeszłego roku, by spojrzeć na – trochę monotematyczne – lektury grudnia.

ceecafa42bfe576b302326f5e7512f48Droga do tronu [papier], Robert E. Howard – Conan w końcu został królem. Na szczęście na tym jego przygody się nie kończą, zabieram się więc za 1 tom „Conana Barbarzyńcy” z pakietu BookRage, bo jest tam parę opowiadań, których mi do kompletu do wydań Alfy brakuje. Na koniec zostawiam sobie „Godzinę smoka” – powieść kończącą cykl.

Wydanie Alfy zawiera też krótki życiorys Howarda oraz spis oryginalnych 18 opowiadań o Conanie. Ciężka sprawa z tymi opowiadaniami, bo z jednej strony – czyż to nie wspaniałe, gdy postać zaczyna żyć własnym życiem i po śmierci twórcy zostaje przejęta przez innych pisarzy, dzięki czemu mamy więcej i więcej Conana? A z drugiej – odczuwam dziwny dyskomfort na myśl, że z niektórych tekstów albo Howard na oczy nie widział, albo widział częściowo i może miał co do nich inne plany, ale ktoś inny je po swojemu uzupełnił.

Zamieszanie z tym kto co napisał nie wpływa jednak na pozycję absolutnego klasyka klasyków heroic fantasy. Nieważne, czy się ten gatunek lubi czy nie, przeczytać zdecydowanie warto.

Robert_E._Howard_-_Conan_BarbarzyńcaConan Barbarzyńca, tom 1 [e-book], Robert E. Howard  – Szczerze mówiąc, trochę dziwnie mi się ten zbiór czytało. Wolałam jednak wydania Alfy, gdzie próbowano ułożyć teksty w miarę chronologicznie, dodatkowo zaś łączono je krótkimi wstępami, opisującymi, co też Conan robił między jednym a drugim opowiadaniem. Powstało dzięki temu wrażenie ciągłości, czytania większej całości, choć w każdym opowiadaniu pojawiają się inne postaci, dzieją się w różnych miejscach i w ogóle ze sobą nie łączą. Ten zbiór zaczyna się od „Feniksa na mieczu”, które jest co prawda pierwszym napisanym tekstem o Conanie, ale jednocześnie jakoś odstaje klimatem od reszty i dzieje się w dziwnym momencie. Miałam po prostu wrażenie chaosu.

Ale ogólnie na zbiór zaprezentowany przez BookRage składa się kilka świetnych tekstów, w tym „Królowa Czarnego Wybrzeża” czy „Czarny kolos” (to mi się chyba szczególnie podobało). Cieszę się, że kupiłam ten zbiorek, bo wzbogaciłam się o opowiadania, których wcześniej nie miałam.

e3e156f4e88bbab6a2990a0d4feb674cConan: Godzina smoka [papier], Robert E. Howard – Moją grudniową przygodę z Conanem kończę na powieści „Godzina smoka”. Jest to świetne podsumowanie serii, bo w książce tej mieści się po trochu wszystkiego – jest Conan-król, jest Conan-pirat, jest czarna magia, są pradawne stwory i ciemne lochy, są magiczne artefakty, spiski i wielka bitwa. Heroic fantasy w pigułce.

Jedyne, czego tu nie ma, to kobiety. Niestety ani Zenobia, ani księżniczka, której imienia już nie pamiętam, są wyjątkowo nudne i nijak się mają do Belit czy Valerii. Ogólnie wątek Zenobii przynoszącej klucze do celi wydaje się robiony mocno na odwal się – Howard wymyślał ciekawsze rzeczy. Może po prostu nie chciał się powtarzać, a lepszego pomysłu nie miał? Ale to tylko jedna ze scen – liczy się przede wszystkim pogoń za Sercem, kłótnie między spiskowcami i końcowa bitwa.

Mimo wszytko najlepiej bawiłam się przy zbiorze opowiadań „Droga do tronu”.

Pamiętajcie, że czytane lektury na bieżąco omawiam na Booklikes.

Brak komentarzy

    • Ag

      Może to tylko moje wrażenie, bo czytałam dwa różne wydania na raz, a część opowiadań przeskoczyłam, bo już je znałam… w każdym razie życzę miłej lektury, daj znać które teksty ci się podobały najbardziej 🙂

      • Iwona Magdalena

        Myślę, że to spotkanie z Conanem będzie świetnym powodem do napisać jakiegoś tekstu na blogu 🙂 Ale zanim Conan to jeszcze trylogia pod hasłami „przygoda, romans, steampunk i bollywood”. A potem Karaluch 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *