Piszę

NaNoWriMo – relacja z pola bitwy #3

Uh, na dziś zostało mi jeszcze trochę ponad 500 słów. W ostatnich dniach trochę podupadłam na duchu i nie wyrabiałam limitu. W ogóle był to ciężki tydzień, pisanie szło momentami opornie. Tekst wije się i jęczy, bym dała mu odpocząć i ma rację – zarówno ja, jak i bohaterzy powinniśmy zostawić się nawzajem w spokoju, by złapać drugi oddech oraz na spokojnie zastanowić się, co dalej. Ale nie ma zmiłuj – licznik wskazuje 37 481 słów, przede mną jeszcze 12 519 do napisania. Planowany czas ukończenia – 26 listopada.

Statystyki na 19 listopada
Statystyki na 19 listopada

Założyłam, że będę pisać te relacje co tydzień, ale w zasadzie nie mam nic więcej do przekazania – pracuję. Wspomagam się NaNoPakietem; zeżarłam batona i wypiłam herbatę w beta-NaNoKubku, kawę zostawiam sobie na ostatni dzień.

Na oryginalny NaNoKubek muszę jeszcze poczekać. Na razie mam ten zrobiony własnoręcznie ;) (to kubek z farbą do tablic, można na nim pisać kredą, gdybyście się zastanawiali)
Na oryginalny NaNoKubek muszę jeszcze poczekać. Na razie mam ten zrobiony własnoręcznie 😉 (to kubek z farbą do tablic, można na nim pisać kredą, gdybyście się zastanawiali)

Ale hej! W ten weekend wybieram się na WIP-a, a następna notka będzie już podsumowaniem całości, bo we wtorek-środę dobiję do zaplanowanych 50 tysięcy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *