Rynek książki

Raport Legimi o czytelnikach e-booków i książek drukowanych

Legimi opublikowało „Raport z badania czytelników książek i e-booków”. Ankieta przeprowadzona na potrzeby tego badania wzbudziła trochę kontrowersji – była długa, miała czasem kiepsko skonstruowane pytania, a także pytania o poglądy polityczne czy posiadane dzieci, które dla niektórych respondentów okazały się zbyt wrażliwe. Mimo to udało się zebrać odpowiedzi prawie 5 tysięcy aktywnych czytelników e-booków i książek papierowych – 94% badanych przeczytało w ciągu roku co najmniej 6 książek. Prawie 68% respondentów przeczytało ponad 15 tytułów.

legimi-raport-2

Prawie 90% badanych czytało w ciągu ostatniego roku książki papierowe, a trochę ponad 78% – e-booki. Wynika to głównie z tego, że do czytelników e-booków ankieta była skierowana w pierwszej kolejności i nie przekłada się na ogół czytelniczej populacji.

legimi-raport-1

Warto przyjrzeć się wykresowi dotyczącemu wypożyczania i kupowania książek na prezenty. Z oczywistych względów znacznie więcej osób wypożycza książki papierowe niż elektroniczne – nie wszystkie biblioteki udostępniają e-booki, a w przypadku kontaktów towarzyskich problemem są niejasne przepisy prawne dotyczącego wypożyczania książek elektronicznych. Częściej też kupujemy książki drukowane na prezenty – łatwo się domyślić, że podarowanie książki fizycznej jest bardziej znaczące niż kupon na e-booka i wydaje się zwyczajnie „ładniejszym” i bardziej znaczącym prezentem. Jeśli chodzi o kupowanie dla siebie, różnice nie są już tak duże.

legimi-raport-3

Jeśli chodzi o wydatki, to w przypadku książek papierowych różnice w poszczególnych zakresach kwotowych nie są duże. Najwięcej, bo prawie 30% respondentów wydaje na druk ponad 300 zł rocznie, a trochę ponad 20% – od 100 do 200 zł. W przypadku e-booków różnice są znacznie większe – prawie 50% badanych wydało na e-książki do 50 zł. W pozostałych zakresach kwotowych znalazło się tylko po kilkanaście procent czytelników. Zastanawiam się, czy jakiś wpływ na taki wynik ma fakt, że e-booki często są w promocjach i za 50 zł można kupić więcej e-booków niż książek papierowych. Może po prostu nie ma konieczności wydawania więcej, bo i tak kupiło się dużo?

legimi-raport-4

Ci, którzy wolą książki papierowe, tłumaczą to przede wszystkim sentymentem (ponad 80%). 60% twierdzi, że łatwiej jest im się skupić w trakcie czytania na papierze. Warto zwrócić uwagę, że prawie 50% respondentów odpowiedziało, że nie ma urządzenia do czytania e-booków. Czy to znaczy, że te osoby chciałaby je mieć albo chociaż wypróbować? Bo inaczej czemu by w ogóle o tym wspominały?

legimi-raport-5

Otóż miłośnicy papieru daliby e-bookom szansę, gdyby czytniki/tablety były tańsze! W popularyzacji e-booków znaczące są też niskie ceny i duży wybór tytułów w formie elektronicznej.

legimi-raport-6

Kolejne dwa wykresy pokazują, jak bardzo subiektywną kwestią jest „wygoda czytania”. Ponad 50% osób, które wybierają papier stwierdziło, że e-booki męczą wzrok, a prawie 50% – że trudniej się skupić na ich czytaniu. Z kolei osoby, które wolą e-booki twierdzą, że właśnie czyta się wygodniej, np. w podróży (prawie 70%). Ok, może nie jest to dokładnie to samo pytanie, ale moim zdaniem widać, że wiele zależy od warunków/przyzwyczajenia/potrzeb. Z kolei tylko 40% czytających e-booki stwierdziło, że główną zaletą jest to, że są tańsze od książek drukowanych.

legimi-raport-7

legimi-raport-8Ok. 55% osób czytających e-booki robi to na czytniku z papierem elektronicznych (niestety nie mamy rozróżnienia na marki. Popularnością cieszą się też telefony komórkowe, laptopy i tablety (20%).

legimi-raport-9

Co jest największym problemem e-booków? Literówki. Wskazało na nie prawie 60% respondentów. Kolejne prawie 35% narzeka ogólnie na estetykę książek elektronicznych.

legimi-raport-12

Co do czytelniczych nawyków, to fani e-booków najczęściej wybierają fantastykę (ponad 60%), kryminał/sensację/horror i literaturę piękną. Czytają najczęściej wieczorami i w domu albo w podróży, czy to komunikacją miejską, czy to na dłuższej trasie.

Dalej przechodzimy do perełki, czyli nielegalnego ściągania e-booków. Przypominam, że samo pobieranie e-książek nie jest niedozwolone. Niedozwolone jest ich udostępnianie bez zgody właściciela praw. W każdy razie tylko 2% respondentów przyznało się to udostępniania e-booków w Internecie. Za to aż 51% nie pobrało nigdy e-booka z pirackiego serwisu.

legimi-raport-12

Dlaczego czytelnicy ściągają e-booki? Bo nie muszą za nie płacić (ok. 45% odpowiedzi). Ponad 35% badanych stwierdziło zaś, że ma większy wybór tytułów. Kolejny powód to łatwiejszy dostęp.

legimi-raport-13

Respondenci wypowiedzieli się też o cenach e-booków. Aż 42% stwierdziło, że e-book powinien kosztować do 10 zł. Kolejne 29% zapłaciłoby pomiędzy 11-15 zł, a 19% – 16-20 zł. Jak widać oczekiwania wobec cen są bardzo duże – a nawet trochę nierealne.

legimi-raport-11

Raport zawiera też podstawowe informacje demograficzne o badanych. 61% z nich to kobiety. Prawie 40% z badanych miało wykształcenie wyższe magisterskie. Tyle samo mieszka w mieście powyżej 500 tys. mieszkańców. Tak samo większość (ponad 45%) pracuje na stały etap – druga największa grupa to studenci (ponad 25%). Ponad 70% respondentów nie ma dzieci. Raport nie podaje odpowiedzi na pytania o zadowolenie z życia czy preferencje polityczne.

Jeszcze słowo o raporcie – poczułam się trochę rozczarowana, że składa się właściwie wyłącznie z wykresów. Liczyłam na jakiś szerszy komentarz, a nie tylko ogólne wprowadzenie. Brakuje mi też jakichś konkretniejszych informacji, np. ile e-booków/książek kupiono za jaką kwotę (wydaje mi się, że było nie tylko pytanie o wydaną kwotę, ale też liczbę kupionych tytułów). Zabrakło też odpowiedzi na niektóre pytania, np. o najpopularniejsze księgarnie.

Raport można przeczytać tutaj.

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *