Rynek książki

Raport Virtualo o polskim rynku e-booków

Raport Virtualo gromadzi i podsumowuje wyniki kilku badań i sondaży, a także prezentuje najważniejsze zagadnienia dotyczące polskiego rynku książki elektronicznej

teaserWczoraj Virtualo opublikowało „Raport o rynku e-booków w Polsce w latach 2010-2014„, który można pobrać w formatach ePub/Mobi/PDF. Raport ten opiera się na wcześniej znanych już ankietach i tekstach m. in. na wynikach Czytnikoliczenia, badań o piractwie czy rozmów z autorami „E-book też książka – przetestowane przez autorów”. Tekst dosyć optymistycznie prezentuje nasz mały e-bookowy ryneczek – w sporej mierze słusznie. Pozbyliśmy się DRM-u na rzecz wygodniejszego watermarku, doczekaliśmy się mobilnych formatów obok PDF-u, poprawiła się też jakość e-książek, premiery elektroniczne i papierowe coraz częściej następują w tym samym czasie. W raporcie znajdziemy też sporo cytatów z wydawców, którzy zaczynają dostrzegać drzemiący potencjał publikacji elektronicznych, na przykład z Harlequin Polska:

Obecnie poziom sprzedaży książek cyfrowych jest wciąż znacznie mniejszy niż poziom sprzedaż książek tradycyjnych, mimo to coroczne wzrosty sprzedaży e-booków są imponujące i bardzo obiecujące. Sprawiają, że poświęcamy temu formatowi coraz więcej uwagi i wiążemy z nim duże nadzieje na przyszłość.

Wielkość rynku e-książki

Wielkość rynku, w zależności od źródła, jest szacowana na od 20 do 54 mln zł:

Według Virtualo w 2014 roku na rynku e-booków wszystkie podmioty sprzedające e-booki i audiobooki osiągną sprzedaż 40 mln zł. W szacunki wliczone są zarówno sprzedawcy detaliczni, podmioty sprzedające kontent specjalistyczny, wydawnictwa samodzielnie prowadzące sprzedaż e-booków oraz sprzedaż książek elektronicznych do firm, instytucji (w tym także bibliotek). Według szacunków Biblioteki Analiz, z którą Virtualo konsultowało posiadane dane, rynek e-booków może być wart nawet więcej niż wspomniane 40 mln zł (zgodnie z szacunkami Biblioteki Analiz wartość rynku e-booków w 2013 r. wynosiła 54 mln zł).

Czytniki w Polsce

Rozrzut dosyć spory. Niestety podobnie jest z danymi o czytnikach. Wg Virtualo i Allegro, 70% czytników w Polsce to Kindle. Z kolei Pocketbook przypisuje sobie 20% udział w rynku, a Onyksy miałyby stanowić 40%.

Według danych Allegro, współorganizatora akcji Czytnikoliczenie, w 2013 roku co 10 minut sprzedawany był jeden czytnik. Najchętniej kupowanym modelem był czytnik Kindle Classic, a szczyt sprzedaży przypadł na grudzień, kiedy jeden czytnik sprzedawał się średnio co 4 minuty. Najbardziej popularną marką był Kindle, który wybierało około 70% kupujących.

Firma PocketBook powstała w 2007 roku i w trzy lata później wprowadziła swoją ofertę na polski rynek. Od tej pory zainteresowanie czytnikami tej marki z wyświetlaczami E Ink stale rośnie. Dokładamy wszelkich starań, aby najnowsze produkty szybko trafiały w ręce użytkowników w Polsce. Obecnie PocketBook szacuje, iż jego udział tak istotnym rynku, jakim jest Polska, sięga 20%.

Paweł Horbaczewski, właściciel firmy Arta Tech, dystrybutora czytników Onyx BOOX twierdzi natomiast, że obecnie cały rynek to ok. 200 000 e-czytników, z czego ok. 50% stanowią czytniki marki Kindle, 40% Onyx Boox i 10% – pozostałe marki.

Dalej znajdziemy dane z akcji Czytnikoliczenie, które omawiałam już tutaj. Warto jednak przypomnieć, jak wg badania przybywało czytelników książek elektronicznych:

Zaledwie 2% osób rozpoczęło swoją przygodę z e-czytaniem przed 2009 rokiem, a 4% ankietowanych czyta na e-czytniku od 2010 roku. 10% ankietowanych zaczęło czytać e-booki w 2011 roku, 29% w 2012, a aż 39% w 2013 roku.

E-bookowe piractwo

Raport przypomina badanie Virtualo dotyczące piractwa i nawyków czytelniczych. Warto zauważyć, że według wyników ten ankiety e-bookom udało się osiągnąć to, z czym dalej problemy mają dystrybutorzy filmów czy seriali – łatwiej je kupić niż pobrać z serwisu pirackiego. Często powtarzanym argumentem za piractwem jest właśnie to, że ściągnięcie treści z torrenta jest szybsze i wygodniejsze niż męczenie się z oficjalnym źródłem:

Dla większości klientów Virtualo (75%) kupienie e-booka lub audiobooka w księgarni internetowej jest najwygodniejszą metodą pozyskania książki elektronicznej, wygodniejszą niż „spiracenie” (tylko 15% wskazało, że łatwiej jest ściągnąć je z innych – potencjalnie nieautoryzowanych – źródeł internetowych). Za najmniej wygodne rozwiązanie czytelnicy uznali zakup e-booka w sklepie stacjonarnym.

Skoro jesteśmy przy piractwie, warto zwrócić uwagę na inny cytat – pokazuje on, że wydawcy powoli sobie uświadamiają, iż z piractwem najlepiej walczyć dobrą i szeroką ofertą:

Do połowy 2014 r. w wersji cyfrowej dostępnych było prawie 35 tysięcy tytułów, a po wyłączeniu klasyki i tytułów niekomercyjnych 20 tysięcy. „Nie jest to zły wynik, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że jest jeszcze bardzo dużo tytułów niedostępnych w wersji cyfrowej, na czym zyskują portale z nielegalnym kontentem” – komentuje Robert Rybski, Prezes Virtualo. Czytelnik, który nie znajduje poszukiwanej przez siebie książki w księgarni internetowej, bardziej skłonny jest odnaleźć ją na stronach z „pirackimi” e-bookami. Dlatego tak istotne jest, aby jak największa liczba książek dostępna była w wersji elektronicznej – zyskują na tym zarówno klienci, którzy otrzymują legalny, dobrej jakości plik, jak i wydawcy, których książki w mniejszym stopniu pobierane są z nielegalnych źródeł.

Opóźnione premiery nowości

Raport wzraca też uwagę na zaległości – nowsze pozycje i najpopularniejsi pisarze są dostępne w wersji elektronicznej, ale trochę starsze pozycje, także klasyczne, wciąż nie. Warto te braki nadrobić, niestety sprawa nie jest łatwa ze względu na konieczność pozyskania odpowiednich licencji, a także przygotowanie od zera e-bookowych formatów z wydawniczych PDF-ów. A do zrobienia jest sporo:

W Niemczech aż 84 proc. wydawców oferuje czytelnikom swoje e-booki, w Polsce około 1000, czyli około 30 proc. wydawców, którzy regularnie wydają nowe publikacje i mają ich co najmniej kilkanaście. „Jeszcze trzy lata temu zakładaliśmy, że do 2015 roku na polskim rynku 30 tys. tytułów komercyjnych, tymczasem jest ich obecnie 19 tys. Jeżeli klienci mają wybrać e-booki, muszą mieć większy, jeszcze wygodniejszy i dodatkowo legalny wybór. Dużo się udało osiągnąć, ale wiele pracy jeszcze przed nami, aby rynek był znacznie większy” – dodaje Robert Rybski.

Ceny e-booków i VAT

Mowa jest także o cenach – w raporcie zwrócono uwagę na wysoki VAT (23% dla e-booków przy 5% dla książek papierowych) oraz wymagania czytelników, którzy chcieliby, by e-booki było o 50% tańsze od druku. E-książki zdecydowanie lepiej sprzedają się na promocjach. Promocje na nowości pojawiają się też znacznie szybkiej niż w przypadku wersji drukowanych. Problem polega na tym, że ani promocje, ani aż tak niskie stałe ceny nie opłacają się wydawcom:

Marek Dobrowolski, szef handlowy wydawnictwa Nasza Księgarnia i prezes zarządu Platformy Dystrybucyjnej Wydawnictw Sp. z o.o.: Kłopot w tym, że te ceny promocyjne nie mają nic wspólnego z kalkulacją kosztów na dany produkt – książkę, choć wydaną nie w wersji tradycyjnej, a elektronicznej. Gdybyśmy brali, wydawcy, pod uwagę przede wszystkim kalkulację kosztów, to książka elektroniczna nie powinna być tańsza od jej «siostry» drukowanej więcej niż 10–15 proc. Wydawcy obniżają ceny promocyjnie nawet na hity, evergreeny, nowości o 50 proc. i więcej, bo traktują e-booki jako wsparcie sprzedaży książki tradycyjne. E-book staje się de facto nośnikiem reklamy książki drukowanej. Dystrybutorzy i specjaliści w zakresie analizy rynków elektronicznych bardzo długo sugerowali, że takie obniżki spowodują wielokrotne zwiększenie grupy doce- lowej, zainteresowanej kupnem książki. Że poszerzy to po prostu grupę odbiorców książek, w ogóle. Jak to się jednak ma z prognozowanym wzrostem sprzedaży e-booków, wspominałem już wyżej. Inna sprawa, już zupełnie kuriozalna, że część «specjalistów» często powtarza, że książka elektroniczna jest za droga, stąd stosunkowo słabe wzrosty sprzedaży Równie dobrze można by uznać, że książka drukowana też jest w Polsce za droga, bo czytelnictwo mamy w kraju na wielokrotnie niższym poziomie, niż dla przykładu w Czechach. A jaka jest rzeczywista cena książki zarówno cyfrowej, jak i drukowanej, po uwzględnieniu wszystkich rabatów i promocji, widać gołym okiem. Sęk w tym, że na dłuższą metę taka polityka cenowa, z punktu widzenia ekonomiki całego biznesu, jest nie do utrzymania”.

Virtualo podało też średnie ceny e-booków w poszczególnych kategoriach w swojej księgarni. Najdroższa jest literatura faktu – zarówno na papierze, jak i w wersji elektronicznej. Literatura piękna kosztuje średnio 24,79 zł, fantastyka – 25,62 zł, a kryminały – 25,25 zł. Ciekawe informacje padają na temat piractwa e-booków – bo choć nawet 50% czytelników może piracić e-booki, to w sumie książki stanowią wg różnych źródeł tylko od 3 do 7% pobieranych treści, daleko za filmami, serialami czy pornografią. Jednocześnie piractwo najpopularniejsze jest wśród osób uczących się. Czyżby osoby te zaczynały po prostu kupować książki, gdy znajdą pracę i w końcu mają więcej pieniędzy na takie przyjemności?

Gdy pytano ankietowanych bezpośrednio o to, czy ściągają e-booki z nielegalnych źródeł, jedna trzecia badanych odpowiedziała twierdząco. Jednocześnie podczas pytania o skalę zjawiska sami ankietowani przekonani byli, że e-booki w ten sposób pozyskuje aż połowa klientów Virtualo. Ostrożnie można więc szacować, że w rzeczywistości to właśnie ok. 50% czytelników pobiera książki z nieautoryzowanych źródeł. Jednocześnie wyniki badania wskazują, że tak wysoki odsetek występuje jedynie wśród uczniów/studentów. Po przekroczeniu wieku młodzieńczego częstotliwość „poszukiwania” książek w Internecie znacząco spada. Nieznacznie częściej takich książek poszukują mężczyźni niż kobiety. Po książki z nielegalnych źródeł sięgają także częściej ci, którzy muszą oszczędzać na większe wydatki oraz mieszkańcy średnich miast (50–200 tys.).

E-booki a prawo autorskie

Miło, że twórcy raportu przypomnieli też, że czytelnik ma prawo w ramach dozwolonego użytku drukować, kopiować i wypożyczać bliskim zakupionego e-booka, nawet jeśli prawo autorskie jest w tych kwestiach trochę zacofane. W raporcie zwrócono też uwagę na niejasne zasady odsprzedaży e-booka, aczkolwiek nie wgłębiano się zbytnio w ten temat. Tymczasem w Holandii ruszył proces w tej sprawie. W dokumencie znajdziemy też krótki poradnik co zrobić, gdy ktoś ukradnie nam czytnik/komputer i boimy się, że udostępni nasze e-booki w Internecie. W raporcie znalazło się też parę słów o self-publishingu:

Obecnie na platformie Virtualo zareje- strowanych jest ponad 880 autorów, którzy opublikowali łącznie 1150 e-booków. Wśród pisarzy, których książki dostępne są w Virtualo w ramach self-publishingu, znajdują się m.in. Jacek Podsiadło (autor trzykrotnie nominowany do nagrody Nike) czy Piotr Lipiński, polski dziennikarz i reporter historyczny. E-booki wydawane przez niezależnych autorów cieszą się coraz większą popularnością, a część tytułów trafiła nawet do e-bookowej topki sklepu Empik.com (m.in. „Babskie fanaberie” Ani Witowskiej).

„Rynek e-booków w Polsce jest jeszcze bardzo młody, jednak już teraz wiemy, że ma ogromny potencjał.” – tak twórcy raportu go podsumowują. Gorąca zachęcam do przeczytania całości, bo choć niewiele w nim nowego, to zbiera go kupy najważniejsze dane, przytacza sporo ciekawych wypowiedzi osób związanych z rynkiem oraz zahacza o wszystkie najważniejsze, wałkowane od lat tematy, jak ceny, promocje, VAT, piractwo, podejście czytelników i wydawców do książki elektronicznej.

PS. Chciałabym zwrócić uwagę na wypowiedź pana Krzysztofa Gutowskiego, project managera w firmie BookWatch, zajmującej się antypirackim monitoringiem książek na różnych polskich stronach internetowych. Otóż mowa w niej o „użytkownikach ściągających nielegalnie treści”. Jest to bardzo piękny skrót myślowy… Niestety oznacza, iż pan Gutowski ma na myśli użytkowników pobierających treści łamiące prawo. Może chodzi o piracenie „Mein Kampf”? 😉

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *