Czytam

Lektury czerwca

miedzianka„Miedzianka. Historia znikania” Filip Springer [e-book] – do tej pory znałam Springera od trochę innej strony, jako autora „Źle urodzonych” i książek o Hansenach, dlatego „Miedzianka” zaskoczyła mnie swoim stylem. Z początku trochę chaotyczna, jest to ostatecznie świetnie napisana książka, prezentująca historię malutkiego miasteczka. Miasteczka, które miało kilka dobrych chwil na przełomie wieków, które mogło być piękne i silne, ale tak się nie stało. Zamiast tego Miedzianka zniknęła. Ale dla mnie nie była to tylko książka o znikaniu, ale też o ludzkim losie. Springer opowiada o miasteczku poprzez historie jej mieszkańców, śledząc, co stało się z poszczególnymi osobami, ich rodzinami i wnuczkami. To też przegląd przez epoki i zamieszkujące okolicę narodowości. To książka przygnębiająca, o tym, to zniknęło i nie wróci.

wlesie„W lesie wiedeńskim wciąż szumia drzewa” Elisabeth Åsbrink (e-book) – myślałam, ze ta książka będzie trochę o czym innym. Kupując ją liczyłam na analizę szwedzkiej fascynacji niemieckim nazizmem. Tymczasem to jest książka bardziej osobista, bardziej emocjonalna. Zbyt emocjonalna – cytowane listy zawierają w kółko te same treści, a autorka w komentarzach dodaje sytuacje, które wcale nie musiały sie wydarzyć, uczucia, które może były zupełnie inne. Ale ta książka to świetny przypisy do nudnych lekcji historii. To spojrzenie na Holokaust z punktu widzenia jednostki zupełnie innej niż ta, do której się przyzwyczailiśmy. To też spojrzenie momentami zatrważająco spokojne i stonowane. Wyobcowany chłopiec w Szwecji, żydowska rodzina w Wiedniu. Niby ta sama historia, ale z nowej perspektywy.

jakzostac„Jak zostać dizajnerem i nie stracić duszy” Adrian Shaughnessy [papier] – to lekko napisany poradnik niekoniecznie tylko dla dizajnerów. Shaughnessy z rozbrajającą szczerością (patrz cytat) opowiada o rzeczach wydawałoby się oczywistych, dając masę prostych, ogólnikowych rad dotyczących projektowania, zakładania studia, zdobywania zleceń i pracy w zgodzie z etyką i własnym sumieniem. Są to jednak rady wielce przydatne, bo o podstawowych rzeczach łatwo się zapomina, zwłaszcza gdy dopiero rozpoczyna się karierę. Czyta się to świetne, bo choć autor czasem grozi palcem, to o dizajnie pisze optymistycznie i z pasją. Całości dopełniają wywiady ze znanymi dizajnerami.

Słowo o wydaniu – z początku nie umiałam zrozumieć sposobu, w jaki tekst został złożony – wydawał mi się dziwny i chaotyczny. Kiedy jednak zaczęłam czytać, wszystko nabrało sensu. Strony są szerokie, więc tekst ciągnący się od jednego do drugiego marginesu byłby męczący, monotonny i łatwo byłoby się w nim pogubić, bo linijki byłyby po prostu za długie. Umieszczenie przypisów we wcięciach tekstu zamiast pod spodem, sprawiło, że tekst staje się dynamiczny, taka wizualizacja pasuje też do lekkiego stylu autora. To się po prostu dobrze czyta!

opowiadania„Opowiadania czytane nocą” Ewa Agnieszka Frankowska [papier] – przeczytałam w jedną noc. To krótkie opowiadania o zwyczajnych ludziach, w których rodzą się mordercze instynkty lub którzy stają na drodze czegoś nadprzyrodzonego. Czasem chyba za krótkie, bo mam wrażenie, że niektóre teksty udało się zręcznie w paru stronach zamknąć, a inne jednak proszą się o szersze rozpisanie.

Moim faworytem ze względu na świetny klimat są „Lekarz lalek” i „Żona suflera”. Pierwszy tekst ewoluuje w sposób, którego się nie spodziewałam, a drugi porusza wątek nadopiekuńczości w związku i choć jest bardziej przewidywalny, po prostu lubię takie historie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *