Rynek książki

Można skanować! – wyrok w sprawie biblioteki cyfrowej HathiTrust

HathiW świecie, gdzie potrzeba 52-stronicowego poradnika, by ustalić, czy książka należy do domeny publicznej czy nie, nawet poważne instytucje nie zawsze wiedzą, co im wolno. Na przykład konsorcjum bibliotek publicznych i akademickich, tworzących HathiTrust Digital Library, uznało, że ma prawo do skanowania książek w celach archiwizacyjnych i na potrzeby osób niepełnosprawnych. Amerykańskie The Authors Guild oraz inne stowarzyszenia autorów uznały, że to łamanie praw autorskich i sprawa wylądowała w sądzie.

Na szczęście sąd stanął po stronie bibliotek (i zdrowego rozsądku) i uznał, że skanowanie, które wykonuje HathiTrust, to dozwolony użytek – po raz pierwszy w październiku 2012 r. The Autors Guild nie poddawało się i odwołało od wyroku. Sąd ponownie uznał, iż biblioteki mają prawo skanować tytuły objęte prawem autorskim, umożliwiać wyszukiwanie pełnotekstowe oraz udostępniać je w formatach wygodnych dla osób niepełnosprawnych w ramach dozwolonego użytku:

The doctrine of fair use allows defendants-appellees to create a full-text searchable database of copyrighted works and to provide those works in formats accessible to those with disabilities.

Według sądu wykonywanie cyfrowych kopii swoich zbiorów przez biblioteki jest uzasadnione, gdyż wpisuje się w wykonywaną przez nie misję publiczną i ogranicza ryzyko utraty zasobów.

We have no reason to think that these copies are excessive or unreasonable in relation to the purposes identified by the Libraries and permitted by the law of copyright. In sum, even viewing the evidence in the light most favorable to the Authors, the record demonstrates that these copies are reasonably necessary to facilitate the services HDL provides to the public and to mitigate the risk of disaster or data loss.

Grafiki ze strony HathiTrust Digital Library
Grafiki ze strony HathiTrust Digital Library

Aż 73% zasobów HathiTrust jest wciąż objętych prawami autorskimi. Osoby niepełnosprawne, przede wszystkim niewidome i niedowidzące, mają dostęp do całych zdigitalizowanych dzieł. Reszta może przeszukiwać teksty. Zdaniem sądu – i to warto zaznaczyć – samo wyszukiwanie pełnotekstowe nie powoduje, że w obiegu pojawia się nowa cyfrowa kopia danego dzieła, którą można swobodnie czytać. Możliwość zobaczenia przez czytelnika, czy dane słowo występuje w książce i w których miejscach jest dozwolonym użytkiem:

It is not disputed that, in order to perform a full‐text search of books, the Libraries must first create digital copies of the entire books. Importantly, as we have seen, the HDL does not allow users to view any portion of the books they are searching. Consequently, in providing this service, the HDL does not add into circulation any new, human‐readable copies of any books. Instead, the HDL simply permits users to 'word search’—that is, to locate where specific words or phrases appear in the digitized books. Applying the relevant factors, we conclude that this use is a fair use.

Więcej w artykule „Google’s university book scanning can move ahead without authors’ OK” w serwisie Arstechnica.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *