Rynek książki

Rooster – literatura kawałek po kawałku

threescreens-roosterappRooster to nowa aplikacja dla tych, którzy czasu na czytanie nie mają – a raczej mają 15 minut w trakcie jazdy autobusem, 5 w trakcie „posiedzenia” w łazience, czy 3 minuty, stojąc w kolejce do kasy. Nie ma większego sensu taszczyć ze sobą książki, by móc ją w tych krótkich przerwach czytać. Na ratunek przyszły tablety i czytniki, ale przede wszystkim – smartphone’y. Zawsze pod ręką, nie stanowią dodatkowego obciążenia, a jednocześnie zapewniają dostęp do pokaźnej biblioteczki. Twórcy Roostera stwierdzili jednak, że istniejące aplikacje do czytania są zbyt podobne do „tradycyjnych” książek i mimo licznych funkcji, wcale nie są dostosowane do urywkowego, szybkiego czytania.

Na czym polega uroda Roostera? Aplikacja przesyła użytkownikowi tylko krótki fragment książki, idealny do przeczytania w 15 minut. Czytający sam może ustalić, kiedy będzie dostawał kolejne odcinki powieści – jeśli na przykład codziennie rano łapiemy autobus o 7.20, właśnie na tę godzinę możemy ustawić sobie pojawienie się nowego odcinka. Przeczytaliśmy go szybciej niż myśleliśmy lub autobus utknął w korku – możemy pobrać kolejny krótki fragment. Ale nie będziemy mieć aż takiej swobody w dobraniu samej książki – w końcu ludzie, którzy nie mają czasu czytać, nie mają też czasu na przekopywanie przez przez nowości lub klasyki w poszukiwaniu czegoś wartego lektury. Ekipa Roostera wybiera więc książki za nas – co miesiąc dostajemy dwie pozycje. Jedna z nich to powszechnie znany klasyk, a druga to współczesna beletrystyka. W pierwszym miesiącu Rooster oferuje książkę Hermana Melville’a “Billy Budd” oraz thriller „I Was Here” Rachel Kadish, napisany specjalnie dla Roostera, a więc przygotowany już jako odcinki.

Like your trusted friend who always has great recommendations, we take the guesswork out of choosing your next read. Each month, we pair our contemporary selection with a classic. Both are great on their own and together they’re even better, like a fine cheese with the perfectly selected wine.

Twórcom aplikacji przyświeca też cel edukacyjny – mają nadzieję, że ludzie w wolnych chwilach zamiast bezmyślnego przeglądania Facebooka lub grania w Angry Birds wybiorą czytanie:

The way we see it, the most important thing we can do for the reading economy is to create an audience of eager readers who want high-quality fiction. Our hope is that instead of procrastinating on Facebook or playing Angry Birds, people will turn to Rooster to pass their free time. So far, the idea has struck a chord with readers, who have called it ”frictionless fiction” and a “more enriching use of subway time.” If we can use this “frictionless fiction” to turn some non-readers into readers, everyone in the reading economy stands to benefit.

Chciałam przetestować Roostera – niestety, warunki niezbyt mi pasowały. Rooster działa tylko na smartphone’y iPhone z iOS7 i należy mailowo poprosić o zaproszenie do aplikacji. Za to koszty nie wydają się wygórowane – miesięczny abonament kosztuje 4,99$, a pierwsze dwa tygodnie dostajemy na próbę za darmo.

Idea literatury w odcinkach nie jest nowa – tocz i nasz Sienkiewicz publikował „Trylogię” kawałek po kawałku w gazecie. Aplikacja w telefonie jest dziś znacznie wygodniejsza niż kupienie kolejnego numeru gazety w kiosku, bo działa automatycznie i telefon mamy zawsze przy sobie. Rooster ma też wyrobić nawyk czytania – choć to technologiczno-literacka nowinka po którą w pierwszej kolejności sięgną zapewne bibliofile, to na dłuższą metę może do czytania zachęcić nieprzekonanych. 500-stronicowa powieść nie wygląda tak przytłaczająco, gdy podzielona jest na możliwe do przeczytania w 15 minut fragmenty, a lektura nie musi być wyzwaniem lecz rozrywką (krótką notkę na blogu też czasem przeczytać łatwiej i przyjemniej niż kolejny rozdział książki…).

Trudno powiedzieć, czy pomysł Roostera się przyjmie. Osobiście najbardziej doskwiera mi brak możliwości wyboru tytułu. Pytanie też, w jaki dokładnie sposób pocięte są książki – mam nadzieję, że jest to zrobione z głową, by nie ucinać wątku/rozmyślań bohatera/akcji w połowie. Biorąc jednak pod uwagę, jak zmieniają się nasze nawyki czytelnicze, być może ekipa Roostera wie co robi.

Więcej o aplikacji w artykule „Introducing Rooster: Bite-Sized Literature Delivered to Your Phone” oraz na stronie Roostera.

Brak komentarzy

  • Marša

    Szczerze mówiąc większy w tym widzę potencjał w kwestii zainteresowania ludzi co to będzie za randomowa książka, której inaczej może by nie poznali, niż w tych kawałkach na kwadrans, bo radzę sobie z czytaniem z doskoku na komórce czy to w tramwaju, czy w w kolejce w Tesco bez potrzeby cięcia tekstu na kawałki. Kniżka nie kotlet dla dziecka, który trza pokroić, aby się maluch nie uszkodził 🙂
    Ale może nie doceniam pomysłu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *