Rynek książki

„Hotel dla samobójców” – Jerzy A. Kozłowski

„Hotel dla samobójców” – Jerzy Kozłowski
„Hotel dla samobójców” – Jerzy Kozłowski

„Hotel dla samobójców” to zbiór 5 opowiadań fantastycznych, które publikowane były m. in. w „Fahrenheicie” czy antologii „City 1”. Można go pobrać za darmo z Wydaje.pl lub RW2010.

Zbiorek zaczyna się klimatyczną miniaturką „On”. Początkowa dziwaczna, bełkotliwa opowieść narratora nie ma sensu, stopniowo jednak okazuje się, że jest to opowieść dziecka w specyficzny sposób tłumaczącego sobie brutalną rzeczywistość, w której żyje.

A skoro tak skutecznie zostaliśmy wprowadzeni w mroczny klimat, możemy przejść do następnego w kolejności tekstu, którym jest tytułowy „Hotel dla samobójców”. Jego główny bohater, Sebastian Rogowski, jest życiowym nieudacznikiem – kobiety go nie chcą, ma marną pracę, z której i tak go wyrzucają, nie ma za co opłacić rachunków. Na domiar złego w jego salonie umiera jego stary znajomy, z którym nigdy się nie lubili. Sebastian w panice dzwoni do przyjaciela-policjanta, który obiecuje zająć się ciałem, a Sebastianowi każe zniknąć z miasta. Mężczyzna najpierw jedzie do Krakowa, potem zaś, nie bardzo wiedząc, co ze sobą zrobić, decyduje się wsiąść do dziwacznego autobusu jadącego do Hotelu dla Samobójców. Przecież jego życie i tak nie jest wiele warte…

Hotel rzeczywiście okazuje się miejscem, w którym można spokojnie popełnić samobójstwo – dostępne są tu wszelkie przydatne narzędzia, jak trucizny, noże i liny. Ten hotel to jednak coś więcej niż zwykłe miejsce – zarówno bohater, jak i czytelnik, będą zaskoczeni, gdzie tak naprawdę trafili. Troszkę jedynie rozczarowuje przekombinowane zakończenie.

Najlepsze jednak wydają mi się dwa opowiadania o Złodzieju Dusz. Na początku odnosimy wrażenie, że bohater to paparazzi, potem na myśl przychodzi jakaś forma prywatnego detektywa, na koniec jednak otrzymujemy zupełnie inne, fantastyczne oczywiście rozwiązanie. F. robi naprawdę wyjątkowe zdjęcia, zdjęcia na warte życia. A na jego drodze stanie kobieta, która nie lubi, gdy ktoś bawi się cudzym życiem lub śmiercią, niezależnie od tego, jak szlachetne motywy próbuje przedstawić F. Opowiadanie wciąga.

Drugie opowiadanie to „Pan F. i cena zmiany”. Szczerze mówiąc, w pierwszej chwili spodziewałam się, że będzie ono bezpośrednią kontynuacją „F.”, a biorąc pod uwagę, jak tamten tekst się kończy, ciąg dalszy wydawał się interesujący. Zamiast tego otrzymujemy zupełnie niepowiązaną historię, która – tym razem po kolei i na spokojnie – prezentuje, na czym polega „zawód” Złodzieja Dusz. To bardzo zgrabnie zamknięta całość, moim zdaniem nawet lepsza od samego „F.”, w którym dzieje się przecież znacznie więcej.

Na samym końcu znajduje się „Simulacra” – opowiadanie pochodzące z antologii „City1”, będące – jak to ujął w tym tekście Maciek „koszmarną wariacją na punkcie popularnej gry Sim City”. Sam pomysł jest świetny i aż prosi się, by zrobić z niego szaloną powieść.

Kozłowski ogólnie pisze bardzo dobrze i opowiadania czyta się z dużą przyjemnością – niestety dobre wrażenie psują szczegóły. Autor potrafi popełnić od czasu do czasu szkolny błąd w rodzaju „okresu czasu”, wyraźnie nie lubi się też z interpunkcją. Opowiadania potrafią być jednak na tyle wciągające, że przestaje się zwracać uwagę na drobne błędy.

Opowiadania dostępne są także w formie darmowego audiobooka, którego trzy fragmenty, czytane przez Szymona Kołodzieja, można odsłuchać tutaj.

W tym roku na Halloween otrzymaliśmy wysyp opowiadań grozy, bo poza „Hotelem dla samobójców” ukazała się też antologia „Nowa” i druga część „Halloween po polsku” (recenzje wkrótce). Jest co czytać.

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *