Rynek książki

Feedbooks usuwa polskie e-booki

Wczoraj wieczorem weszłam na swoje konto w serwisie Feedbooks i ku wielkiemu zaskoczeniu odkryłam, że jest zupełnie puste. Zniknęły wszystkie darmowe opowiadania, które tam umieściłam. Nie zmartwiłam się jednak specjalnie, dochodząc do wniosku, że to pewnie jakiś błąd techniczny/problemy z wyświetlaniem/cokolwiek. Bo przecież ze strony Feedbooks nie pojawiła się żadna informacja, ani przepraszam, ani pocałuj mnie w dupę, więc chyba by tak po prostu bez informowania mnie nie wyrzucili moich tekstów.

Tymczasem zajrzałam na listę „Wszystkich polskich książek na Feedbooks” – również tam pusto. Także Marcin Królik potwierdził,  że jego książki zniknęły już w zeszłym tygodniu. Wygląda więc na to, że serwis poszedł w ślady Amazonu – dla pewności napisałam jednak maila z zapytaniem i oto, co się powiedziałam:

Feedbooks is already available in English and French and in the prospect of a multilingual development, has been translated to German, Spanish and Italian, but unfortunately other languages such as Polish are not supported.

Consequently, we are currently in the process of removing all books published in other languages from the original books section.

W zasadzie to nie tyle denerwuje mnie, że Feedbooks usunął e-booki (Polacy chyba i tak płatnych książek nie mogli dodawać, więc z Feedbooksa korzystałam czysto promocyjnie), tylko że nie raczył wysłać jakiegoś masowego maila z jedną krótką formułką. Nie wiem czemu sama muszę się dopytywać, czemu moje e-booki zniknęły.

Feedbooks szkoda mi głównie dlatego, że autor dodawał czysty tekst, a serwis automatycznie generował z tego PDF, ePub i Mobi. Serwis umożliwiał też szybkie oznaczenie e-booka jako udostępnianego na Creative Commons. No cóż, self-publisherzy muszą się widać trzymać polskich serwisów.

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *