Rynek książki

Serwisy self-publishingowe – Beezar.pl

Zgodnie z obietnicą publikuję pierwszy wpis dotyczący serwisów self-publishingowych. Postanowiłam zabrać się za to alfabetycznie, dlatego zaczynam od Beezar.pl.

Beezar.pl istnieje od jesieni 2011 i  umożliwia nie tylko publikowanie e-booków (w formatach PDF, ePub i Mobi), ale także utworów muzycznych, całych albumów i audiobooków w formacie MP3. Publikować można także prace naukowe. Beezar.pl nie korzysta z DRM.

Strona jest bardzo przejrzysta, biała z czerwonymi elementami, brakuje jednak widocznej od razu opcji zarejestrowania się – dopiero po kliknięciu „zaloguj się” oraz przeczytaniu informacji o nieprawidłowym adresie i haśle pod spodem znalazłam link do rejestracji. Ta idzie już jednak szybko. Co prawda nie wiem, po co podawać swoją datę urodzenia, ale nie trzeba tego pola wypełniać. Użytkownik określa też, czy jest pisarzem, muzykiem, naukowcem lub po prostu czytelnikiem. Na start dostaje 30 zł na koncie bonusowym – niestety po kliknięciu w konto bonusowe nie dowiedziałam się, do czego właściwie ono służy. Tę informację znaleźć można dopiero w FAQ. Mianowicie punkty otrzymuje się za zwycięstwo w konkursie lub udział w promocji, a wydawać można je na płatne usługi.

Tych płatnych usług w sumie nie ma wiele. Za 90 zł można zamówić wykonanie okładki, a za 20 zł – można przez 30 dni promować swój utwór na slajderze na stronie głównej. Oczywiście za usługi można też zapłacić normalnie poprzez serwis Płatności.pl, nie trzeba zbierać mozolnie punktów. Poza tym do wyboru są też darmowe usługi: zamówienie numeru ISBN, zaproponowanie wydarzenia muzycznego, literackiego lub naukowego (zostanie ono dodane do kalendarza na stronie głównej) oraz – szczególnie atrakcyjna – darmowa konwersja z DOC do PDF, ePub, Mobi plus nadanie numeru ISBN (wymagania: 200 stron czcionką 11, publikacja nie powinna zawierać ilustracji, tabel, wykresów oraz więcej niż 20 przypisów dolnych. Czas realizacji to 5 dni).

Zanim jednak zacznie się myśleć o płatnych usługach warto dodać swoje e-booka/utwór muzyczny. Formularz dodawania publikacji jest czytelny i krótki. Największy problem stanowią punkty MNiSW – nie mam najmniejszego pojęcia czym są i dlaczego miałabym jakieś mojej publikacji przyznawać. Wytłumaczenia nie znalazłam ani w FAQ, ani w regulaminie.

Za to ciekawą opcją jest możliwość przekierowania użytkownika do innego serwisu. Oznacza to, że nie muszę po raz kolejny dodawać pliku, tym razem na serwer Beezar.pl, lecz mogę tylko dodać opis książki oraz link do innego miejsca, np. Wydaje.pl. Wówczas po kliknięciu na „ściągnij” klient zostanie przekierowany właśnie do Wydaje.pl. Z jednej strony jest to wygodne rozwiązanie, gdyż moje utwory nie muszą od początku w nowym serwisie zbierać ocen i komentarzy, a w przypadku utworów płatnych – nie muszę zbierać pieniędzy na kolejne oddzielne konto. Z drugiej strony – raczej nie po ktoś zakłada konto na Beezar.pl, żeby być odsyłam gdzieś indziej, gdzie być może nie ma konta. Nie wyświetla się też cena, więc dopóki nie kliknie się na „ściągnij” nie wiadomo, czy utwór jest darmowy, czy też zostaniemy przekierowani. No i jeśli mimo wszystko użytkownik kupi dany utwór w innej księgarni, to Beezar.pl nic z tej transakcji nie ma. Mimo to doceniam ten pomysł.

Kolejna najważniejsza sprawa to pieniądze. Self-publisher dostanie w Beezar.pl całkiem sporo, bo aż 74% ceny netto od każdego sprzedanego egzemplarza. Dodatkowo sam ustanawia cenę swojego utworu (można też dodawać utwory darmowe). Wypłata środków na konto autora następuje po zgromadzeniu minimum 100 zł. Warto też zwrócić uwagę, że przy każdym utworze wyświetla się ilość pobrań oraz komentarzy, możemy więc śledzić nie tylko własne sukcesy, ale sprawdzić, jak dużą popularnością cieszą się konkurencyjne utwory.

Dodane utwory mogą być oczywiście komentowane i oceniane przez użytkowników – w przypadku muzyki i wierszy dodatkowo na stronie głównej wyświetla się „lista przebojów” oraz „wiersz tygodnia”. W ten sposób wyróżniane są najwyżej oceniane publikacje, a Beezar.pl obiecuje też utworzenie na koniec roku składanki 15 najlepiej ocenianych utworów muzycznych z listy przebojów oraz tomik poezji, gromadzący wiersze dnia. Ciekawy pomysł na promocję twórczej „drobnicy”.

Beezar.pl oferuje też funkcje społecznościowe – można zostać czyimś fanem, wówczas z zakładce „forum” (jak dla mnie – nazwa zupełnie nieadekwatna do treści – lepsze byłyby chyba „aktywności” albo coś takiego). Standardowo daną publikację możemy też polubić, używając facebookowego guziczka. Możemy też dodawać różnego rodzaju wydarzenia kulturalne i naukowe, a następnie przeglądać je w kalendarzu – mamy tu konkursy, koncerty, konferencje, wydarzenia literackie i inne. Beezar.pl ma też blog z poradami, recenzjami i wiadomościami, niestety ostatni raz coś tam opublikowano w lutym.

Pora jednak przejść do „mięsa” – czyli treści, jakie serwis nam oferuje. W sumie naliczyłam się 51 e-booków. Z czego 11 to poezja, 8 to krótkie formy. W kategorii „nauki humanistyczne” mamy 5 tytułów, a w „dla dzieci i młodzieży” – 4. W kategorii „powieści” są tylko 3 tytuły. Dużo tu czasopism – numery „Homo Comunicativus”, „Neonu”, „Pretekstów” oraz „Via Appia” są do pobrania za darmo. Masa innych kategorii jest na razie pusta.

W zasadzie nie dopatrzyłam się tu niczego, co wcześniej bym już znała, jakiegoś znanego tytułu albo nazwiska. Kojarzę jedynie „Good Morcing korporacjo”. W bestsellerach znajdują się „Męskie rozmowy nastolatka” (238 pobrań), „Determinanty opinii studentów na temat eutanazji” (132 pobrań) czy „Brudnopis z życia” (104 pobrania). Trudno powiedzieć, czy ta nowa oferta to plus czy minus. Być może to tylko może wrażenie, ale jakoś nie odczuwam specjalnego wyboru. Jeśli chodzi o audiobooki, to znajdziemy tu dwa tytuły, oba nagrane przez Forum Literackie Inkaustus i oba darmowe. Natomiast albumów znajdziemy 20, najwięcej (cztery) w kategorii „muzyka elektroniczna”. Generalnie porozrzucane są one po jeden-dwa w różnych gatunkach, też jednak nie mam wrażenia, jakby był to wielki wybór (przypominam, że na album składa się kilka-kilkanaście piosenek. Można je kupić wszystkie razem lub wybrać tylko pojedyncze utwory).

Podsumowując – Beezar.pl ma ładną stronę i kilka fajnych pomysłów (umożliwienie self-publishingu nie tylko e-booków, ale też muzyki, przekierowania, zbiory najwyżej ocenianych utworów), ale trochę już istnieje i jak na razie nie dzieje się tam zbyt wiele, o czym świadczy choćby porzucony blog. W każdym razie utwór dodać tam można łatwo i szybko, trudno mi jednak ocenić, czy warto. Wydaje mi się, że o Beezar.pl jest jednak trochę w Internecie za cicho.

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *