Wydarzenia

WTK 2017 – W sieci o książkach

Na Warszawskich Targach Książki w czwartek wysłuchałam raportu z badania „W sieci o książkach. Miejsce spotkań czytelników” przygotowanego przez serwis LubimyCzytac.pl i  Polską Izbę Książki. Jest to kontynuacja badania z zeszłego roku – pisałam o nim tutaj.

Wyniki badań będą dostępne na stronie LubimyCzytać.pl. Jeszcze ich nie widziałam, ale powinny się niedługo pojawić. Z tego względu przedstawię dane dosyć ogólnie, zdjęcia z prezentacji też nie są wybitne, ale zakładam, że będziecie mogli pobrać prezentację w lepszej jakości.

AKTUALIZACJA: W końcu dopatrzyłam się odpowiedniego posta. Tutaj znajdziecie prezentację.

Zaraz na wstępie trzeba zaznaczyć, że w badaniu mógł wziąć udział każdy chętny i robiły to osoby głównie odwiedzające serwis LubimyCzytac.pl oraz czytające naprawdę dużo. W sumie ponad 6 tysięcy osób. Dlatego też wyniki dotyczą bardzo ograniczonej, specyficznej grupy – nie da się z tego wyciągnąć żadnych wniosków ogólnych. W dalszym ciągu jednak zwyczaje czytelnicze tej najbardziej aktywnej grupy są dosyć ciekawe.

W różnych badaniach wychodzi, że kobiety czytają więcej niż mężczyźni, ale w przypadku tych badań różnica jest powalająca – 82,5% biorących udział to kobiety! Jeśli chodzi o miejsce zamieszkania, to w tym przypadku grupy rozkładały się dosyć równomiernie (21,4% mieszka na wsi, 26,4% w mieście powyżej 500 tys., miasta pomiędzy tymi wartościami zebrały po około 10%). Wiekowo są to osoby poniżej 40-stki (37,3% w przedziale 15-24 lat, 43,9% w przedziale 25-39 lat).

Ile książek drukowanych czytamy?

Twórczy badania, nauczeni doświadczeniem z zeszłego roku, tym razem przyjrzeli się bliżej grupie czytającej więcej niż 20 książek rocznie, która stanowi 59% badanych.

IMG_3038

Z tej grupy 32,4% czyta od 21 do 50 książek rocznie (łapię się w tę grupę!), 20,3% od 51 do 100 książek, a 6,4% więcej niż 100.

Twórcy badania pytali też o ceny książek papierowych. Podano przykładową książkę w miękkiej okładce o długości 400 stron. 69,7% uważa, że książki są za drogie, tylko 14,7%, że ceny są na właściwym poziomie (że są za tanie – 0,1% 😉 ). 40,7% gotowe jest zapłacić za książkę do 25 zł, a 53% od 26 do 35 zł. Powyżej 36 zł gotowe jest płacić tylko 6,1%, a powyżej 50 zł – 0,3%.

Gość z sali stwierdził, że w innych badaniach więcej osób skłania się do cen koło 20 zł, czyli jeszcze niższej. To sugeruje, że ci najintensywniej czytający zdają sobie w jakiś sposób sprawę z tego, że książka musi jednak trochę kosztować.

Bardzo ciekawie prezentują się wyniki przy pytaniu, czy badani czytaliby więcej książek, gdyby były tańsze. 56,3% stwierdziło, że czytałoby tyle samo, ale kupowałoby więcej, 30,4% czytałoby więcej, a 13,3% – tyle samo. Jak widać kupowanie na zapas ma się dobrze. 😉

Ile czytamy e-booków?

Jak się okazuje, e-booki w grupie najintensywniej czytających są całkiem popularne! Tylko 34,2% nie przeczytało w ciągu roku żadnego e-booka, a 19,5% przeczytało więcej niż 20 tytułów. To całkiem obiecujące statystyki.

IMG_3039

Warto zauważyć, że w grupach, gdzie badani podali niewielką ilość e-booków, nastąpił spadek, za to mamy wzrost powyżej 11 tytułów. Można więc założyć, że ci, którzy już korzystają z e-booków sięgają po nie coraz częściej.

Co ciekawe, maksymalnie 12,5% korzysta z czytników e-booków. Wciąż popularne jest czytanie na smartphone’ach i komputerach. Trochę ciężko podsumować te wyniki, bo rozdzielają czytanie na dni robocze i weekendy.

IMG_3045

Jeśli chodzi o ceny e-booków, to tutaj 49% stwierdziło, że są za wysokie, 9,7% że są na właściwych poziomie, a 41,1% nie miało zdania – najpewniej dlatego, że ich nie kupuje lub kupuje na tyle rzadko, by móc odpowiedzieć.

Jednocześnie zdecydowana większość (91,4%) gotowa jest zapłacić za e-booka do 25 zł. I w takiej cenie da się zwykle, dzięki obniżkom, kupić prawie wszystko, sama rzadko płacę więcej.

Ile słuchamy audiobooków?

Tymczasem audiobooki nie są aż tak popularne – nie słucha ich 71,2% badanych. Jednak we wszystkich grupach słuchających nastąpił lekki wzrost, popularność audiobooków rośnie więc powolutku.

IMG_3041

Szerszy komentarz do wyników przedstawił pan ze Storytel – usługi oferującej abonament na audiobooki, a także nagrywającej i wydającej książki do słuchania. Stwierdził, że 30% badanych słuchających audiobooków to optymistyczna informacja. Wyjaśnił, że rynek rozwija się powoli, bo jest za mało premier i nie odbywają się razem z premierą papierową. Słuchający muszą mieć wybór. Samo Storytel nagrywa 200-300 audiobooków rocznie, a premier beletrystyki jest 10 tysięcy. Trudno powiedzieć ile nowych audiobooków się pojawia, nagrywa Storytel, Audioteka, a także sami wydawcy, widać jednak, że w tym roku nastąpi duży wzrost.

Paweł Kuczyński z PIK stwierdził, że e-booki weszły już do powszechnego użycia, a czytelnicy się do nich przyzwyczaili, do audiobooków jeszcze nie. Trzeba wytworzyć w czytelnikach nawyk, edukować ich. Audiobooki są bardzo popularne w Szwecji, bo dużo się tam jeździ i słuchanie książki jest idealne do podróży samochodem.

Siła wydawnictwa

Badacze pytali też o rozpoznawalność nazw wydawnictw i kierowanie się wydawnictwem przy zakupie. 64% badanych stwierdziło, że kojarzy nazwy wydawnictw, ale nie kieruje się nimi przy kupowaniu książki. 16% nie zwraca uwagi na wydawnictwo, a tylko 20% ma swoje ulubione.

Wydawnictwo najmocniej wpływa na decyzje zakupowe w przypadku czytających od 50 do 100 książek, a w przypadku tych czytających powyżej 100 książek aż 43% bierze pod uwagę wydawnictwo. Może to wynikać z przywiązania do autora albo serii. Przykładowo też niektóre wydawnictwa specjalizują się w danym typie literatury, np. fantastyce, więc jej fani przywiązują się do wydawcy.

Nawyki czytelnicze

Badania obejmowały też szereg badań dotyczących konkretnych nawyków czytelniczych, których tu już nie będę szerzej omawiać, poczekam na oficjalne podsumowanie. Dotyczyły tego, jak często czytamy, czy czytamy więcej niż jedną książkę na raz, skąd książki bierzemy i ile na nie wydajemy.

Warto jeszcze spojrzeć na porównanie, czym się kierujemy wybierając książkę.

IMG_3049

Nie dziwi, że aktywni czytelnicy sami po prostu wiedzą, czego szukają, tak samo nie zaskakuje, że użytkownicy serwisu książkowego zwracają uwagę na rekomendacje internetowe. Jak zauważyli prowadzący, ciekawe jest, że tylko 14,5% zwraca uwagę na recenzje dziennikarzy i krytyków, choć przecież wielu z nich prowadzi blogi, a granica między recenzentem blogowym a krytykiem jest płynna. Zapewne chodzi o negatywną konotację tego słowa, ludzie nie rozumieją, że krytyk też może być fanem. Jednocześnie tylko 27,7% kupuje książkę tylko dlatego, że jest w promocji. Prowadzący wyrazili zaniepokojenie niską wartością nagród literackich (20%).

A wy ile czytacie i dlaczego? 🙂

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *